Volvo niedawno wprowadziło ograniczenie prędkości we wszystkich swoich samochodach do 180 km/h. Po obejrzeniu tego materiału wydaje się, że szwedzki producent miał do tego naprawdę dobre podstawy.
Prędkość zabija
Wysokie prędkości mogą dać niesamowity przypływ adrenaliny, a na niektórych odcinkach autostrady w Niemczech wciąż można jeździć tak szybko, jak tylko pozwala nam na to samochód.
Nie dajcie się jednak zwieść. Prędkość jest tym, co zabija, kiedy dochodzi do wypadku.
Aby zilustrować, jak niebezpieczne jest to przy naprawdę dużych prędkościach, ci YouTuberzy zaaranżowali zderzenie samochodu z autobusem. Ten został zaparkowany, a samochód uderza w jego bok przy prędkości 208 km/h. Jest to prawdopodobnie jeden z najszybszych testów zderzeniowych, jakie kiedykolwiek przeprowadzono.
W samochodzie oczywiście nie siedzą żadne osoby, tylko awaryjny manekin. Wynik tego eksperymentu jest jednak druzgocący i powinien sprawić, że następnym razem przed przekroczeniem prędkości pomyślimy dwa razy.
Dramatyczny wypadek przy 208 km/h
Samochód całkowicie wbija się w autobus i przez chwilę wydaje się wręcz, że przetnie go na pół. Nikt z biorących udział w tym wypadku nie miałby żadnych szans na przeżycie. Manekiny zostały doszczętnie rozbite podczas zderzenia.
– To właśnie zabija, chłopaki. To, że twój samochód może jechać z prędkością 200, czy 300 km/h nie oznacza, że powinieneś to robić. Nawet jeśli jest to dozwolone – podsumowuje YouTuber.
Panowie pokazali również, jak długa jest droga hamowania samochodu poruszającego się z prędkością 140 km/h. Oprócz czasu reakcji, samochód przed zatrzymaniem się pokonał 70 metrów. To ponad połowa boiska do piłki nożnej.
Volvo niedawno wprowadziło ograniczenie prędkości, które oznacza, że ich samochody nie mogą jechać szybciej niż 180 km/h. Biorąc pod uwagę poniższy film, wydaje się to bardzo uzasadnioną decyzją.
Nowości
Unia Europejska
E-Mobilność