Upał czy syf?
Nawet jeśli nasz samochód wyposażony jest w klimatyzację, zanim poczujemy przyjemny chłodek, minie parę minut. Jednak, na polskich drogach wciąż porusza się mnóstwo samochodów bez tego fantastycznego wynalazku. Wtedy otwarte szyby wydają się być wręcz obowiązkowe.
Ostatnie badania potwierdziły jednak, że jazda z opuszczonymi szybami jest niezdrowa. Naukowcy z University of Surrey w Anglii przeprowadzili niedawno badanie, na jakie zanieczyszczenia narażeni są kierowcy dojeżdżający do pracy w 10 różnych miastach na całym świecie.
Zmierzyli cząstki stałe (PM) w powietrzu wewnątrz samochodów w godzinach szczytu i poza szczytem. Kierowcy biorący udział w badaniu korzystali z kombinacji systemów recyrkulacji, wentylatorów, lub otwartych okien.
Wiecie już, jakie są wyniki
Bez względu na to, jaki samochód badano, lub w jakim mieście, przy otwartych szybach większość kurzu, oparów benzyny i bąków puszczanych przez pieszych dostaje się do wnętrza kabiny.
Najbezpieczniejszą opcją jest wsiadanie do samochodu w okolicach południa, z zamkniętymi szybami i włączoną klimatyzacją. Wydaje się, że idealnym sposobem rozwiązania tego problemu jest albo zmniejszenie liczby samochodów na drogach, albo zwiększenie liczby samochodów elektrycznych.
Jeśli posiadasz Teslę, jesteś dużo mniej narażony. System filtrowania kabiny HEPA ma coś, co nazywa się trybem obrony biologicznej. Badania sugerują, że chroni nawet przed mikroskopijnymi koronawirusami.
Światowa Organizacja Zdrowia twierdzi, że siedem milionów ludzi rocznie na całym świecie umiera z powodu chorób związanych z zanieczyszczeniem. Z kolei dziewięciu na dziesięciu z nas oddycha zanieczyszczonym powietrzem.
W takim razie lepiej jednak zostawcie zamknięte swoje szyby!