Nawet nie zdążył nacisnąć dobrze na gaz
Podróż nowego właściciela Lamborghini trwała zaledwie 20 minut. Domyślamy się, że nie zdążył jeszcze nawet w pełni sprawdzić możliwości swojego samochodu. Do całego incydentu doszło na angielskiej autostradzie M1. Według policji, powodem tej katastrofy była awaria mechaniczna Lambo.
Jak informuje na swoim Twitterze policja z West Yorkshire, Lamborghini nagle zatrzymało się na autostradzie, po czym zostało uderzone przez nadjeżdżającego z tyłu vana.
Kierowca furgonetki doznał urazu głowy, jednak jego stan nie jest określany jako poważny.
Lamborghini na złom
Na ten moment nie wiadomo, czym była wspomniana awaria mechaniczna. Musiała być jednak na tyle poważna, aby samochód zatrzymał się na zewnętrznym pasie autostrady. Na zdjęciach widzimy oczywiście uszkodzenia powstałe w wyniku uderzenia furgonetki, ale widzimy też kolumny wystające ponad dach Lamborghini.
Najbardziej prawdopodobna wydaje się awaria układu przeniesienia napędu. Zablokowana skrzynia biegów i wszystkie cztery koła mogły skutecznie zatrzymać Lambo. Przy tego typu awarii kierowca z tyłu mógł nie mieć nawet szansy na reakcję, tym bardziej że w Lambo zapewnie nie świeciły się światła stopu. Nie zmienia to jednak faktu, że cała wina leży po jego stronie.
Ten Huracan to prawdziwy potwór
Huracan Performante Spyder to prawdziwy demon prędkości. Ma pod swoją maską wolnossący silnik V10 o pojemności 5,2 litra. Jednostka generuje ogromną moc 640 KM i dysponuje momentem obrotowym w wysokości 600 Nm. Oznacza to, że jest mocniejszy o 35 KM i 42 Nm od Huracana Spyder LP610-4.
Podobnie jak swój nieco słabszy brat, samochód wysyła całą moc na wszystkie cztery koła. To pozwala na rozpędzenie się od 0 do 100 km/h w zaledwie 3,1 sekundy. Nawet przy wyższych prędkościach Lambo dysponuje oszałamiającymi wynikami. Jego prędkość maksymalna wynosi 321 km/h, natomiast do 200 km/h rozpędza się w zaledwie 9,3 sekundy.