Tego dało się uniknąć…
Właściciele dwóch samochodów w obawie przed samochodowymi paparazzo zdjęli tablice rejestracyjne. Na grupie na Facebooku SG Road Vigilante użytkownicy szybko zidentyfikowali jednak samochody. Po incydencie w Internecie pojawiło się m. in. nagranie jednego z nich pędzącego przez rondo niecałe 2 tygodnie wcześniej.
Obydwa Aventadory pomalowane są w ten sam odcień żółtego. Mają również bliźniacze czarne felgi, podobne listwy progowe, tylne dyfuzory i takie same tylne skrzydła.
Lamborghini nie wróciły o własnych siłach
Wszystko wskazuje na to, że na miejsce wypadku przybyła policja, a obydwa samochody musiały zostać odholowane. Wystarczyło jednak czasu, aby w sieci pojawiło się dużo zdjęć i filmów zrobionych przez przechodniów.
Na fotografiach widzimy, że tylny zderzak, dyfuzor i jeden z paneli zostały uszkodzone. W drugim Aventadorze zniszczeniom uległy przedni zderzak i spliter. Wygląda również na to, że w samochodzie z przodu doszło do niewielkiego pożaru. Dwóch mężczyzn korzystało z gaśnicy, chcąc uniknąć jeszcze większej katastrofy.
Werdykt
Jazda super mocnymi samochodami nie jest dla każdego. W tym przypadku jednak nie zawiniły brak umiejętności, czy brawura, a zwykłe gapiostwo.