Jeśli już próbujesz robić coś niezgodnego z prawem, warto się do tego odpowiednio przygotować. Pierwszym krokiem większości złodziejaszków zazwyczaj jest nie rzucanie się zbytnio w oczy.
Cóż… ten 46-letni pijany drwal najwyraźniej zupełnie zapomniał o tej zasadzie. Wszystko zaczęło się od tego, że swoim Volkswagenem Transporterem jechał bez zapiętych pasów bezpieczeństwa. Mieszkaniec powiatu olsztyńskiego za żadne skarby nie chciał jednak zatrzymać się do kontroli. Policjanci z grupy SPEED wszczęli więc pościg.
Skończyło się na tym, że złodziej porzucił samochód w lesie i próbował uciekać pieszo. Funkcjonariusze nie dopuścili jednak do tego. Gdy złapali uciekiniera, okazało się, że ma on we krwi ponad 1 promil alkoholu.
To jednak nie wszystko. Nie posiadał on również prawa jazdy, a Volkswagen nie posiadał ważnego badania technicznego ani ubezpieczenie. Co więcej, samochód był wyposażony w kradzione tablice rejestracyjne, a pijany drwal przewoził nim kradzione drzewo.