„Track Edition” podnosi cenę Lexusa do prawie 400 tys. zł, co oznacza, że sportowa wersja będzie o ponad 110 tys. zł droższa od standardowego RC F.
Co dostajemy za takie pieniądze? Po przejściu ścisłej diety samochód odchudzono o 80 kg w stosunku do RC F. Udało się to osiągnąć za sprawą lekkich, kutych felg aluminiowych, ceramicznych tarcz hamulcowych z włókna węglowego. Wszystko to oznacza, że wydajność RC F Track Edition jest bardzo imponująca.
Pod jego maską pracuje 5-litrowy wolnossący silnik V8, z którym już wkrótce zapewne będziemy musieli się pożegnać. Dzięki produkowanym przez niego 472 KM samochód przyspiesza do 100 km/h w zaledwie 3,9 sekundy. Prędkość maksymalna jest ograniczona elektronicznie do 270 km/h.
W filmie, który zobaczysz, wydajność w linii prostej nie ma jednak żadnego znaczenia. Jeden z dziennikarzy AutoBildSportsCars wziął go na tor Sachsenring w Niemczech i ukończył okrążenie z czasem 1:37,94. Oznacza to, że jest o 1,5 sekundy szybszy od standardowego RC F, a także około 2 sekundy szybszy od Forda Mustanga GT.
Pytanie brzmi jednak, czy ma jakiekolwiek szanse w starciu z BMW M4 z 3-litrowym silnikiem i dwoma turbosprężarkami?