Model ten pochodzi z 1996 roku i jako nowy trafił do oficjalnego dealera w Modenie. Najpierw wylądował w rękach konesera, który jeździł nim po świecie zwiedzając różne eventy. W 2015 roku zainteresował się nim inny włoski kolekcjoner.
W rękach drugiego właściciela to konkretne F50 zostało zauważone w trakcie Grand Prix Monako w 2017 roku. Wkrótce potem kolekcjoner zgłosił się po certyfikat Ferrari Classiche.
Następnie samochód przeszedł całkowitą renowację silnika w oficjalnym centrum serwisowym Ferrari w Cadelbosco di Sopra we Włoszech. Proces ten trwał około 2 lat i kosztował ponad 250 000 euro.
To 4-drzwiowe Ferrari prawie trafiło do produkcji. Włochów powstrzymał strach przed BMW i Mercedesem
Dzięki wszystkim wykonanym pracom, omawiane F50 może pochwalić się najlepszą kondycją na świecie. Samochód trafił na sprzedaż, jednak jego cena nie została publicznie ujawniona. Na rynku możesz trafić na F50 z niskim przebiegiem za około 1 mln EUR (4,3 mln zł).
Samochód jest wykończony czerwono-czarnym wnętrzem, a nowy właściciel otrzyma wszystkie oryginalne instrukcje i zestaw. Trochę tak, jakbyś wyjeżdżał nowym autem z salonu. Tylko lepiej.
Napędzany jest 4,7-litrową jednostką V12 mającą swoje korzenie w bolidach Formuły 1. W połączeniu z 6-biegową skrzynią biegów samochód produkuje 519 KM i moment obrotowy w postaci 471 Nm. Wszystko to oznacza, że do 100 km/h przyspieszymy w zaledwie 4 sekundy, a maksymalna prędkość to 325 km/h.
Zaprojektowany przez studio Pininfarina F50 zastąpił F40 jako flagowy supersamochód Ferrari. Następnie zastąpiono go modelem Enzo, a dziś na jego miejscu znajduje się już hybrydowy LaFerrari.