W miniony wtorek zastępca szeryfa w amerykańskim Caldwell County (Karolina Północna) z hukiem wyleciał nie tylko z drogi, ale i z pracy. Wszystko przez niebezpieczny wypadek zarejestrowany przez kamery monitoringu.
Funkcjonariusz jechał policyjnym SUV-em na interwencję po zgłoszeniu kradzieży samochodu przez uzbrojonego człowieka. Na drodze z ograniczeniem do 45 mil/godz. (72 km/godz.) jechał prawie dwa razy szybciej, bo 129 km/godz. Choć jadąc na sygnale miał do tego prawa, ta prędkość, w tym miejscu zdecydowanie go przerosła.
Masywny radiowóz wpadł w poślizg nadsterowny i wpakował się wprost w samochody zaparkowane pod lokalnym komisem w Lenoir. Szczęśliwie w tym potężnym wypadku nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń, choć sprawa kolizji został już zwolniony ze służby.