Drugi dzień Rajdu Cypru rozpoczął się od kolejnego odcinkowego zwycięstwa dla Nassera Al-Attiyaha. Reprezentant Kataru pokonał na OS7 Sigan Management Kapouras o 15,6 s drugiego Aleksieja Łukjaniuka i o 22,7 s trzeciego Simosa Galatariotisa.
Również na ósmej i dziewiątej próbie Al-Attiyah nie miał sobie równych. Podczas przerwy na serwis strata Łukjaniuka do lidera imprezy wynosiła już ponad 50 sekund. Oczywistym stało się, że Rosjanin po prostu musi dojechać do mety na drugiej pozycji. Z przewagą dwóch minut nad Galatariotisem wydawało się to oczywistością, chociaż…
Po głowie chodziło nam, że jeśli jest jakiś zawodnik, który potrafiłby zaprzepaścić taką szansę na pewne punkty, to jest nim właśnie Aleksiej. Co prawda „Rosyjska Rakieta” nie popełniła tym razem błędu, natomiast trudów Rajdu Cypru nie wytrzymał Citroen C3 R5. Po awarii silnika Łukjaniuk był zmuszony do wycofania się z rywalizacji.
Ogromne problemy techniczne podczas popołudniowej pętli trapiły także Łukasza Habaja i Daniela Dymurskiego. W Skodzie Fabii R5 pojawiły się kłopoty z elektryką, objawiające się m.in. nieprawidłowo działającym pedałem gazu. Później doszły do tego też problemy z interkomem, natomiast Polakom udało się ostatecznie osiągnąć metę na piątej pozycji.
Nasser has done it again!
Cyprus Rally 2019 winner!#FIAERC #CyprusRally pic.twitter.com/ZwOZqFi9VU— FIA ERC (@FIAERC) September 29, 2019
7. rundę mistrzostw Europy zwyciężyła załoga Al-Attiyah/Baumel, nie pozostawiając reszcie rywali żadnych złudzeń odnośnie tego, kto jest najlepszą załogą imprezy. Drugie miejsce zajęli reprezentanci gospodarzy, czyli Cypryjczycy Simos Galatariotis i Antonis Ioannou. Co jednak najważniejsze dla mistrzostw, na ostatnim stopniu podium stanęli Chris Ingram i Ross Whittock.
Brytyjczycy wykorzystując awarię Łukjaniuka i Arnautowa powiększyli swoje prowadzenie w mistrzostwach Europy do 18 punktów nad reprezentantami Rosji. Trzecie miejsce wciąż zajmują Habaj i Dymurski ze stratą 3 punktów do Łukjaniuka.