Przypomnijmy, Evans doznał kontuzji pleców podczas promocyjnego eventu WRC, Rajdu Estonii. Mówiło się wtedy, że uraz jest stosunkowo niewielki i przerwa obejmie wyłącznie Rajd Finlandii. Wkrótce okazało się, że sprawa jest jednak poważniejsza i Walijczyka nie zobaczymy również w Niemczech.
Brytyjski zespół będzie liczył głównie na Teemu Suninena. On dobrze poradził sobie w tym roku na Korsyce, zawsze świetnie czuł się w Niemczech i przede wszystkim, wywodzi się z kartingu, więc jazda po asfalcie dobrą linią nie jest mu obca.
Teemu Suninen: – Mieliśmy dobre testy, znaleźliśmy odpowiedni setup, więc czujemy się dobrze. W tej imprezie nie da się jechać cały czas na limicie, ale jeśli utrzymamy koncentrację, to liczymy na dobry wynik. Szpiedzy będą mieli tutaj dużo pracy. To dla nich najważniejsza impreza po Rajdzie Monte Carlo. Zawsze jest mnóstwo cięć, pojawia się syf, warunki – również pogodowe – zmieniają się cały czas, a to oznacza, że będzie sporo zmian w notatkach.
W nieco innej sytuacji jest Gus Greensmith, dla którego będzie to debiut w aucie WRC na asfalcie. Występy Brytyjczyka na szutrach były poprawne, ale niestety Gus nie znajdował się na mecie. Pomimo debiutu, szef zespołu Richard Millener może jednak liczyć na to, że Greensmith dobrze się odnajdzie na asfalcie. Nie jest to dla niego obca nawierzchnia – wygrał on np. tegoroczny Rajd Monte Carlo wśród samochodów R5.
Gus Greensmith: – Jestem podekscytowany – asfalt to nawierzchnia, na której dorastałem i dobrze się na niej czuję. Fiesta WRC jest szybka na szutrze, ale na asfalcie to inny świat. Mieliśmy dobre testy i od razu poczułem się bardziej komfortowo właśnie „na twardym”. W Niemczech wszystko będzie się działo nieco szybciej i nie ma miejsca na pomyłki. Jestem jednak zrelaksowany i pewny tego, że wyniki szybko się pojawią.
OS1 SSS St. Wendeler Land wystartuje w czwartek o godzinie 19:08. Zawodnicy pokonają wtedy tę samą próbę, co podczas odcinka testowego.