Na 48. okrążeniu wynosiła prawie 39 s, a pod koniec wyścigu – minutę. Na przedostatnim okrążeniu Sebastian Vettel wyprzedził Charlesa Leclerka i to on wywalczył ostatecznie najniższe miejsce na podium.
Szampan tego dnia mógł smakować gorzko, ponieważ reprezentanci Scuderii jechali cały wyścig w „drugiej lidze”. Szef włoskiego zespołu Mattia Binotto zna jednak przyczynę tak dużej straty swoich kierowców do czołówki.
Mattia Binotto wierzy, że jednominutowa strata do Hamiltona na Węgrzech nie jest tak istotna jak wzrost osiągów bolidu w Niemczech, gdzie Ferrari było najszybsze, mimo iż nie wygrało wyścigu.
Mattia Binotto: Powinniśmy wyjaśniać nie to dlaczego Ferrari było wolniejsze o minutę, ale fakt, że w zeszłym tygodniu byliśmy najszybsi, a dzisiaj nie. To wszystko zależy od toru. Naszemu bolidowi brakuje docisku, a gdy jesteśmy na torze takim jak Budapeszt, który wymaga maksymalnego docisku, wtedy mamy problemy. Większe problemy pojawiają się w wyścigu niż w kwalifikacjach, gdyż na pojedynczym okrążeniu opony są w stanie poradzić sobie z brakiem docisku. Na długim dystansie zaczynasz się ślizgać, przegrzewasz opony i wszystko się komplikuje.