Jak podaje hiszpańska „Marca”, jednym z kandydatów do bolidu Scuderii w przyszłym roku jest Fernando Alonso, który aktualnie rozważa swoją przyszłość po kompromitacji McLarena w Indianapolis 500. Hiszpan w tym roku nie zgarnie potrójnej korony motorsportu.
Do osiągnięcia Grahama Hilla brakuje mu tylko sukcesu w Indy 500 (wygrał 24h Le Mans oraz Grand Prix Monako F1). Biorąc pod uwagę, że 37-latek zapowiedział też odejście z wyścigów długodystansowych WEC, jego plany na dalszą karierę wydają się być znowu skoncentrowane wokół Formuły 1.
Zdaniem hiszpańskiego dziennika Alonso znowu chciałby jeździć dla stajni Ferrari, z której odszedł po sezonie 2015 kiedy to zwolnił miejsce dla… Sebastiana Vettela. O tym, że Niemiec chce już pożegnać się z F1 zaczęto spekulować przy okazji Grand Prix Monako.
Sebastian Vettel może zakończyć karierę. „Nie wygra tytułu z Ferrari”
Alonso ma w swoim CV przygodę z Ferrari, Hiszpan reprezentował Włoską stajnię w latach 2010-2014 ale nie zdobył dla niej mistrzostwa świata, ponieważ wtedy w F1 karty rozdawali Red Bull i… Sebastian Vettel.