Na takiej transakcji można zaoszczędzić wiele milionów złotych. Nawet teoretycznie kosztowny import z Indii nie sprawia, że oferta będzie nieopłacalna. Co prawda patrząc na bryłę, można nabrać kilku podejrzeń, czy to czasem nie podróbka. Jednak w końcu umieszczono go w kategoriach Bugatti i Veyron! Nikt by chyba aż tak nie skłamał?
Przy okazji na jaw wyszła skrywana przez lata prawda, bowiem mówiło się, że najstarsze Veyrony pochodzą z 2005 r. Tymczasem oferowany egzemplarz jest z 1999 r.! Może to jakiś unikatowy prototyp. Przez te wszystkie lata przejechano nim tylko 28 000 km, więc jest niemal jak nowe. Sam opis głosi zresztą – „kupować i jeździć”.
Gdyby ktoś chciał skorzystać z tej okazji życia i nabyć jedyny taki egzemplarz na świecie, to ofertę znajdziecie TUTAJ.