Pierwsze wyścigi nowego sezonu Formuły 1 pokazały, że Red Bull ma problemy ze swoim samochodem. Najprawdopodobniej nie sprawdziły się rozwiązania aerodynamiczne wymyślone przez Adriana Neweya. Jak napisał ostatnio „Auto Motor und Sport”, inżynier miał być „zatroskany i pełen refleksji” po ostatnim Grand Prix Bahrajnu.
Ekipa z Milton Keynes zaliczyła bardzo słaby wyścig w Bahrajnie, a występ Maksa Verstappena i Pierre’a Gasly’ego obnażył braki RB15.
Nastroje tonuje jednak Helmut Marko. – Adrian wie już na czym polega problem z samochodem. To kwestia aerodynamiki – powiedział doradca Red Bulla ds. motorsportu.
Helmut Marko: W Bahrajnie zidentyfikowaliśmy słabości aerodynamiczne bolidu. Sądzimy, że znamy ich przyczynę i już wprowadziliśmy poprawki. To nie jest problem konstrukcyjny, ale kwestia szczegółów. Nie pierwszy raz mamy z tym do czynienia. Wiatr w Bahrajnie spotęgował jednak te problemy. Znamy przyczynę. W Chinach wszystkiego nie będzie dało się poprawić, ale najpóźniej w Barcelonie powinniśmy się z tym uporać.
Marko zapowiedział również, że przy okazji najbliższego wyścigu w Chinach zespół zamontuje w swoim samochodzie szereg poprawek, które początkowo miały zostać wdrożone dopiero w Barcelonie. Szybkie tempo pracy w fabryce sprawiło, że nowe elementy są gotowe o miesiąc wcześniej. Nasuwa się refleksja, że w Grove mogą się tylko od Austriaków uczyć…