Od sezonu 2019 FIA zredukowała zespołom fabrycznym w Rajdowych Mistrzostwach Świata liczbę dni testowych z 55 do 42. Przy kalendarzu składającym się z 14 rund i 3-osobowym składzie kierowców, przed każdym rajdem każdy zawodnik ma tylko 1 dzień testów. Bez ograniczeń można testować tylko w stałych obszarach, które większość ekip ma na krótkich torach testowych (gdzie trudno symulować warunki oesowe).
Ktoś musiał na to wpaść
Wszelkie zakazy pobudzają do rozważań, jak obejść ograniczenia. Pomocną dłoń wysunęła francuska federacja (FFSA), która 25 marca opublikowała poprawiony regulamin Rajdowych Mistrzostw Francji. Znalazł się w nim zapis dopuszczający do udziału samochody WRC 1.6 turbo w specyfikacji 2019.
Start w rajdzie nie jest dniem testowym, ale i tutaj są pewne ograniczenia (całkiem słuszne). Zgłoszenie załogi w nowym WRC musi wysłać producent (lub importer) i to maksymalnie jedno. Kierowcą może być jedynie zawodnik zakontraktowany na sezon Rajdowych Mistrzostw Świata 2019, który ma już na koncie przynajmniej 1 start tym autem.
Załoga nowego WRC będzie ustawiana na początku listy startowej, ale nie będzie klasyfikowana w mistrzostwach. Dlatego ewentualne, okazjonalne starty nie wpłyną na rywalizację we francuskim czempionacie.
Co z szutrami?
Na razie FFSA dała zielone światło dla nowych WRC tylko do cyklu składającego się wyłącznie z rajdów asfaltowych. Regulamin Mistrzostw Francji w Rajdach Szutrowych (ruszają w ten weekend) pozostał bez zmian. Asfalty nie stanowią kluczowej nawierzchni w WRC, ale z pewnością mogą pomóc, np. ekipie Citroen Racing w dopracowaniu ustawień C3 WRC. Słabość w tym obszarze mocno obnażył ostatnio Rajd Korsyki.
Na co czekamy?
Francuski precedens otwiera tym samym drogę choćby częściowego ugoszczenia WRC w swoim kraju bez opłat dla promotora! Może na wszelki wypadek podobny zapis powinien znaleźć się w regulaminach rajdów każdego szczebla w Polsce? Kto wie, może ktoś wstrzeli się w termin i przyciągnie jakąś „fabrykę”?