Citroen bada przyczyny asfaltowej katastrofy C3 WRC

Bodaj największą sensacją zakończonego wczoraj Rajdu Korsyki jest brak topowego tempa Citroena C3 WRC. W końcu od zawsze asfalty były atutem marki spod znaku dwóch szewronów.

Citroen bada przyczyny asfaltowej katastrofy C3 WRC
Podaj dalej

Co każdą pętlę zmieniano ustawienia samochodu, ale żadna korekta nie była w stanie przynieść rewolucyjnej zmiany. – Rajd przeobraził się w pełnoprawną sesję testową – powiedział Sebastien Ogier dla L’Equipe. – Musimy popracować nad napotkanymi problemami pod kątem Niemiec (kolejnej asfaltowej rundy WRC w dniach 22-25 sierpnia – przyp. red.) – dodał zdobywca drugiego miejsca.

Załamany prowadzeniem auta był drugi z kierowców Citroena, Esapekka Lappi. Fin po ósmym odcinku zwrócił uwagę na to, że C3 WRC ma problemem z podsterownością, której nie da się wyeliminować szybką zmianą setupu. – Nie mam wystarczającej przyczepności z przodumówił po OS8 Lappi. – Mógłbym pojechać szybciej, ale nie mam zaufania. To tyle. Próbowaliśmy wielu, wielu rzeczy, ale wciąż nie znaleźliśmy rozwiązania.

Szef zespołu Citroena, Pierre Budar również nie wie jeszcze jak rozwiązać problem. – Nie mamy żadnego wytłumaczenia, to proste, bo gdybyśmy rzecz jasna je mieli w trakcie zawodów to szybko byśmy zareagowali – stwierdził Budar w wywiadzie dla Rallye-Sport. – Jesteśmy przekonani, że był to błąd w setupie. Mogliśmy być ustawieni na zmienne warunki, podczas gdy było ekstremalnie sucho. Auto nie było wystarczająco sztywne, być może próbowaliśmy za bardzo, to możliwe.

W tym tygodniu Citroen rozpocznie testy przed południowoamerykańskimi rundami WRC w Argentynie (25-28 kwietnia) i Chile (9-12 maja). Ogier i Lappi dostaną po 2 dni jazd. W planach są testy nowych części pakietu aerodynamicznego, który może pojawić się w trakcie sezonu po użyciu jokera homologacyjnego.

Przeczytaj również