F1: "Gdyby punkty były przyznawane za wsparcie, Robert Kubica by dziś wygrał"

Robert Kubica wrócił do Formuły 1. To było jedno z ważniejszych tematów minionego Grand Prix Australii. Swoim zdaniem na temat Polaka podzielił się także Will Buxton, dziennikarz będący jednym z głównych bohaterów serialu o F1 na Netflixie.

Powrót do Formuły 1 zwycięzcy Grand Prix Kanady z 2008 roku był na ustach wszystkich zgromadzonych w Australii. Niestety, bolid Williamsa nie pozwolił na nawiązanie jakiejkolwiek rywalizacji z resztą stawki.

Nerwowy start, uszkodzenia samochodu, odpadające lusterko – o tym wyścigu zarówno kibice, jak i sam Robert będą chcieli zapomnieć. Swoim zdaniem na temat udziału krakowianina w swoim pierwszym wyścigu F1 po 8-letniej przerwie podzielił się także Will Buxton, prezenter telewizyjny i jedna z głównych postaci serialu Netflix – „Formula 1: Drive to Survive”.

– Gdyby punkty mistrzowskie były przyznawane za wsparcie, Robert Kubica by dziś wygrał – powiedział w podsumowaniu F1 Paddock Pass Will Buxton.

Will Buxton to postać dobrze znana wszyst

F1: „Gdyby punkty były przyznawane za wsparcie, Robert Kubica by dziś wygrał”
Podaj dalej

Powrót do Formuły 1 zwycięzcy Grand Prix Kanady z 2008 roku był na ustach wszystkich zgromadzonych w Australii. Niestety, bolid Williamsa nie pozwolił na nawiązanie jakiejkolwiek rywalizacji z resztą stawki.

Nerwowy start, uszkodzenia samochodu, odpadające lusterko – o tym wyścigu zarówno kibice, jak i sam Robert będą chcieli zapomnieć. Swoim zdaniem na temat udziału krakowianina w swoim pierwszym wyścigu F1 po 8-letniej przerwie podzielił się także Will Buxton, prezenter telewizyjny i jedna z głównych postaci serialu Netflix – „Formula 1: Drive to Survive”.

– Gdyby punkty mistrzowskie były przyznawane za wsparcie, Robert Kubica by dziś wygrał – powiedział w podsumowaniu F1 Paddock Pass Will Buxton.

Will Buxton to postać dobrze znana wszystkim osobom, które obejrzały już 10-odcinkowy serial na platformie Netflix. Popularny prezenter występuje w nim w roli eksperta.

Brytyjczyk zauważył słusznie, że mimo ogromnych odległości od Europy, na torze Albert Park najbardziej wyczuwalne wsparcie ze wszystkich zawodników miał właśnie Robert Kubica.

Przeczytaj również