Kierowca Mercedesa w sezonie 2018 spisał się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Były reprezentant Williamsa wypadł bardzo kiepsko, ani razu nie wygrał wyścigu, podczas gdy jego partner stawał na najwyższym stopniu podium aż 11 razy. Ostatecznie, Bottas nie był w stanie zająć nawet trzeciego miejsca w klasyfikacji generalnej i finalnie uplasował się dopiero na piątej pozycji.
Teraz eksperci i kibice jeszcze bardziej będą przyglądać się Valtteriemu Bottasowi, którego pozycja po minionym sezonie znacznie się osłabiła. Sytuacja jest o tyle ciekawa, że Srebrne Strzały w odwodzie mają utalentowanego Estebana Ocona, który zapewne tylko czeka na potknięcie kolegi z zespołu. Gra idzie o najwyższą stawkę – drugi fotel w najbardziej utytułowanym zespole ostatnich lat. Fin jest bojowo nastawiony do rywalizacji w nadchodzącym sezonie. Uważa, że musi sobie wiele udowodnić, bo nadal nie zrealizował swoich marzeń.
Valtteri Bottas, Mercedes: Przede wszystkim, czuję, że nadal niczego nie osiągnąłem w Formule 1. Mam jeszcze wiele do zrobienia. Chcę osiągnąć moje cele, więc mam co robić w Formule 1. Czuję, że nie muszę nikomu niczego udowadniać, muszę tylko sobie. Zespół dokładnie wie, co jestem w stanie zrobić. Razem z nim muszę pracować ciężko, by być w stanie jeździć na najwyższym poziomie przez cały czas. Wiem dokładnie co muszę wykonać, by tak się stało.
Sezon 2018 zaczął się dla Fina całkiem dobrze, jeśli oczywiście zapomnimy o wpadce w Melbourne, gdzie Bottas zaliczył wypadek w kwalifikacjach. Potem było już tylko gorzej. Kolega Hamiltona przerwał też passę zespołowej zwycięskiej serii Mercedesa.
Od 2013 roku kierowcy zespołu z Brackley zawsze wygrywali minimum jeden wyścig. Finowi ta sztuka się nie udała. Oczywiście należy mieć na uwadze pamiętne „team orders” w Soczi. Wtedy Bottas został ograbiony z pierwszego miejsca, na rzecz Lewisa Hamiltona. Brytyjczyk toczył wtedy batalię o mistrzowski tytuł z Sebastianem Vettelem.
Innego zdania jest najwyraźniej Toto Wolff. Szef Mercedesa znany jest w padoku z faworyzowania Hamiltona. Wolff przypiął łatkę „drugiego kierowcy” Bottaowi, zanim jeszcze ten zdążył zorientować się, że jest jedynie małym elementem w całej układance. Czy Mercedes pozwoli w końcu Bottasowi walczyć o najwyższe cele? O to będzie niezwykle ciężko.
Srebrne Strzały będą chciały uniknąć konfliktowych sytuacji między kierowcami, które ucichły po pamiętnym wewnętrznym pojedynku z sezonu 2016, który na swoją korzyść rozstrzygnął Nico Rosberg. Wszystko wskazuje na to, że Valtteri zamierza jeździć jak najszybciej i nie chce ponownie być jedynie „skrzydłowym” bardziej utytułowanego kolegi.
Valtteri Bottas, Mercedes: To był rozczarowujący sezon i prawie wywołał u mnie złość, bo jestem w F1 od sześciu lat i nadal nie osiągnąłem celów. Mam czas. Zaczynam jednak rozumieć, że kariera jest tylko jedna. Nie chcę być w takiej sytuacji ponownie i tak się czuć, zadając sobie pytania o to, czy mogłem zrobić coś lepiej. Chcę mieć pewność, że w tym roku zrobię wszystko co mogę, by wypełnić cele. Jestem skłonny zrobić wszystko, by tak się stało. Mentalnie jestem przygotowany, by iść na całość. Byłem w stanie dorównać Lewisowi lub pokonać go w wyścigu czy kwalifikacjach. Wiem, że umiem to robić, teraz chodzi tylko o to, by to utrzymać.