Podczas gdy inne ekipy już od poniedziałku sprawdzały ustawienia na torze Circuit de Catalunya, Williams dopiero w środę rozpoczął testowanie nowego bolidu. Wszystko przez problemy logistyczne oraz ze złożeniem tegorocznego samochodu.
Z tego powodu Robert Kubica dopiero w czwartek, ostatniego dnia pierwszych testów w Barcelonie, usiądzie za kierownicą pojazdu, którym będzie ścigał się w sezonie 2019.
W środę stajnia z Grove wypuściła pojazd na tor dopiero w popołudniowej sesji. Choć bolid na lotnisku w Gironie wylądował chwilę po 2:00 nad ranem, a na torze znalazł się przed 5:00, to mechanikom zajęło trochę czasu zanim poskładali wszystko w jedną całość.
Wczoraj popołudniu okrążenie instalacyjne i kilka wolnych przejazdów zaliczył George Russell. Nie osiągał on dobrych czasów, ponieważ nie było wiadomo jak zachowają się nowe kompozyty.
Brytyjczyk został poproszony przez swojego inżyniera wyścigowego o oszczędzanie samochodu i delikatną jazdę. Trzeba pamiętać, że wszystko było robione na nieco wariackich papierach.
Tym bardziej, że szefowa ekipy – Claire Williams – zdradziła dziennikarzom, że niektóre elementy zostaną zainstalowane dopiero na czwartek. Możemy więc mieć cichą nadzieję, że już rano Robert Kubica będzie osiągał lepsze rezultaty niż jego zespołowy kolega.