Na starcie Rajdu Szwecji pojawi się trzynaście załóg Junior WRC. Przypomnijmy, w tym sezonie zawodnicy startować będą nowymi Fordami Fiesta R2T, wybudowanymi od A do Z w Polsce. Dodajmy, że obsługą wszystkich samochodów zajmie się polski oddział M-Sportu, a koordynatorem cyklu jest Maciej Woda.
Jeśli szukamy faworytów, to nasza uwaga musi skupić się głównie na trzech nazwiskach. Dennis Radstrom pokazał się z kapitalnej strony w JWRC już w ubiegłym roku i do samego końca walczył o zwycięstwo z Emilem Bergkvistem. To właśnie Radstrom wygrał w ubiegłym roku najwięcej imprez wśród juniorów, w tym Rajd Szwecji.
Z całą pewnością plany pokrzyżować będzie chciał mu Ken Torn. Estończyk w ubiegłym sezonie w JWRC udowodnił, że doskonale czuje się na szybkich rajdach. W Szwecji pokazał się z kapitalnej strony, wygrywając kilka oesów, jednak niestety jego szanse na zwycięstwo zostały przekreślone przez sobotnie kłopoty.
Do listy faworytów musimy dodać jeszcze Martina Sesksa. Łotysz od paru lat pokazuje niesamowite tempo w ośce i to właśnie na szybkich rajdach – takich wszak nie brakuje w Łotwie, Estonii, czy krajach nordyckich. Na dobrą sprawę do grona faworytów moglibyśmy dołączyć jeszcze Juliusa Tannerta i Toma Kristenssona. Oni również nie raz udowadniali już swoją wielką wartość.
Przypomnijmy, nagrodą za zwycięstwo w Junior WRC jest Ford Fiesta R5 oraz m.in. opony na sezon WRC 2. Z takiej drogi rozwoju skorzystał już m.in. Nil Solans – juniorski mistrz z 2017 roku, a w tym roku podobną ścieżką podąży mistrz z sezonu 2018 – Emil Bergkvist.