Czy po okresie dominacji francuskich kierowców – Sebastiana Loeba oraz jego imiennika – Ogiera, którzy przez ostatnie 14 lat dzielili i rządzili na odcinkach specjalnych całego świata, przyszedł czas na erę Otta Tanaka? Cóż, wszystko na to wskazuje. Estończyk gdzie się nie pojawi, tam wygrywa. Szutrowa Estonia i Finlandia a potem asfaltowe Niemcy – wszystkie te rajdy padły łupem lidera TOYOTA GAZOO Racing. Tanak powiedział, że jest tylko jedna opcja, żeby mógł sięgnąć po mistrzostwo – musi wygrać wszystkie rajdy. Na razie jest na dobrej drodze a my jesteśmy świadkami narodzin idealnej symbiozy między człowiekiem i maszyną.
Człowiek
Droga do sukcesu Otta Tanaka do różowych nie należała i można śmiało powiedzieć, że Estończyk bardzo często miał pod górkę a jego kariera wielokrotnie wisiała na włosku. Tanak przygodę z rajdami rozpoczął w 2004 roku. Od 2009 roku startował w pojedynczych rundach w WRC, następnie czekał go epizod w M-Sporcie, roczna przerwa, zdegradowanie do niższej klasy WRC2, powrót do zespołu WRC, wreszcie jazda w DMACKU i znowu w głównym zespole M-Sportu. Estończyk przeżył wiele wzlotów i upadków, jednak jego wrodzona skromność, ogromny – ponadprzeciętny talent i ciężka praca pozwoliły mu w czerwcu 2017 roku stanąć wreszcie na najwyższym stopniu podium.
Problemy Otta Tanaka spowodowane były agresywną oraz momentami szaleńczą jazdą, bo szukając prędkości, goniąc poziom Sebastiana Ogiera, miał wiele, wiele przygód. Głośnym epizodem w sezonie 2015 był wypadek Tanaka podczas jednego z odcinków specjalnych w Rajdzie Meksyku. W prowadzonym przez niego Fordzie Fiesta RS WRC uszkodzeniu uległ układ kierowniczy, czego efektem było wypadnięcie z trasy i stoczenie się w dół skarpy wprost do jeziora. Pojazd zaczął błyskawicznie tonąć i tuż przed jego zniknięciem pod taflą wody zdołał się z niego wydostać pilot Raigo Molder. Zarówno Tanak jak i Molder nie doznali obrażeń, jednak był to koniec ich zmagań tego dnia.
W sezonie 2016 pierwszą okazją do zwycięstwa był dla niego Rajd Polski, gdzie już w poprzednim sezonie zaprezentował wyśmienitą jazdę. Dziewięć wygranych oesów, czysta jazda przez cały weekend, rewelacyjne tempo – to nie pomogło. Gdy w niedzielę rano wydawało się, że sprawa jest oczywista, Tanak przebił oponę na jednym z odcinków specjalnych i tak oto długo wyczekiwane przez Estończyka – pierwsze zwycięstwo w WRC, przeszło mu koło nosa.
Na mecie będący pod ogromnym wrażeniem jazdy Otta, Sebastian Ogier złapał drobnego Estończyka i wraz z kilkoma innymi zawodnikami urządził manifestację, ”To tutaj jest prawdziwy zwycięzca” – krzyczeli kierowcy a kibice długo oklaskiwali Tanaka dziękując mu za wspaniałą walkę i ogromne emocje.
Teraz Ott Tanak jest liderem fabrycznej ekipy i potrafi napierać bez ustanku, pokazuje regularność przy zachowaniu fantastycznego i nieprawdopodobnego tempa a co najważniejsze – dowozi samochód i punkty do mety. Warto było dzwonić i mieć przygody? Warto. Bez tego na ten poziom wejść się nie da.
Maszyna
Tworzenie samochodów rajdowych wymaga dużo więcej niż tylko czystej wiedzy teoretycznej. W tym procesie chodzi o czerpanie ze szczegółowych danych i bezpośrednich doświadczeń, aby zbudować pojazd, który jest w stanie przekraczać granice na każdej drodze. Kierując się tym założeniem, po 17 latach przerwy TOYOTA GAZOO Racing powróciła do gry i uzupełniła stawkę zespołów fabrycznych w WRC.
Aby pokonywać górskie szutrowe wiraże, ciasne asfaltowe zakręty i zaśnieżone leśne drogi, kierowca potrzebuje nie tylko szybkiego auta. Aby odnieść sukces każdy zespół w WRC musi składać się z ambitnych i utalentowanych ludzi. Dlatego na czele TOYOTA GAZOO Racing WRC stanął Tommi Makinen, czterokrotny mistrz świata i nieoceniony ekspert motoryzacyjny.
Dzięki nieustannej pracy zespołu oraz ciągłemu zaangażowaniu w rozwój samochodu, w ostatnim czasie Toyota dwa razy z rzędu wywiozła z rajdu 40 punktów, co jest zdecydowanie najlepszym dorobkiem spośród wszystkich producentów. Oczywiście jest to zasługa nie tylko Otta Tanaka. W Finlandii na trzecim stopniu podium zameldował się Jari-Matti Latvala a w Niemczech z trzeciego miejsca cieszył się młody Esappeka Lappi.
W tym momencie Toyota traci już tylko 13 punktów do prowadzącego w mistrzostwach Hyundaia i wszystko wskazuje na to, że przy tak regularnej jeździe jej kierowców, oraz dzięki niezawodnej konstrukcji, ma dużą szansę na zwycięstwo w klasyfikacji generalnej mistrzostw.