Ricciardo był także przez moment wiązany z możliwymi przenosinami do Scuderia Ferrari. Zespół z Maranello chyba jednak zdecyduje się postawić na Charlesa Leclerca, który w obecnym sezonie imponuje formą w Sauberze. Jak wiadomo jest wychowankiem włoskiej stajni i to właśnie Monakijczyk według opinii ekspertów powinien być numerem 1. na liście Ferrari. Jeśli okaże się, że fotel drugiego kierowcy straci Kimi Raikkonen.
Raikkonen chce za wszelką cenę zostać w Ferrari. Team z Maranello zwleka z decyzją
Cyril Abiteboul – dyrektor Renault Sport Racing: Ściągnięcie Daniela podkreśla naszą determinację w przyspieszeniu rozwoju wF1. To również pokazuje, jak bardzo rozwinęliśmy się w ciągu ostatnich dwóch lat. Niekwestionowany talent Daniela i jego charyzma wzmocnią zespół. Będziemy musieli odwdzięczyć mu się za okazane zaufanie, przygotowując możliwie jak najlepszy samochód.
Transfer Ricciardo okazał się dość zaskakujący w światku F1. Australijczyka miało przekonać przede wszystkim to, że zespół Renault ma duże ambicje powrotu do czołówki.
Daniel Ricciardo (Renault): To chyba była najtrudniejsza decyzja w mojej karierze, ale wydaje mi się, że nadszedł czas na nowe wyzwanie. Wiem, że przed Renault jeszcze sporo pracy zanim nawiąże do wielkich sukcesów z przeszłości, lecz byłem pod wrażeniem ich rozwoju i mam nadzieję, że pomogę im w wygrywaniu.
Obecnie w F1 trwa okres wakacyjny. Kierowcy wrócą do rywalizacji 24 sierpnia, kiedy to odbędą się dwa treningi przed GP Belgii na kultowym torze Spa-Francorchamps, który został oddany do użytku w 1925 roku. Wyścig, co oczywiste zostanie rozegrany dwa dni później. Po 12 rundach tegorocznego cyklu F1, Daniel Ricciardo zajmuje piąte miejsce w klasyfikacji generalnej z dorobkiem 118 punktów. Max Verstappen z Red Bulla jest szósty i ma na koncie 13 pkt. mniej od Australijczyka. Liderem mistrzostw po wyścigu na Hungaroring pozostaje Lewis Hamilton. Kierowca Mercedesa na tą chwilę zgromadził 213 pkt.