Chaotyczną sesję kwalifikacyjną przedwcześnie ukończył dziś Daniel Ricciardo. Kierowca Red Bull Racing nie wstrzelił się w okno czasowe w trakcie Q2, gdy tor był jeszcze w miarę suchy i pod koniec sesji nie było mowy o poprawie rezultatu.
W tym samym czasie świetną taktyką popisało się Ferrari, wypuszczając Sebastiana Vettela na pośredniej mieszance. Wszyscy inni kierowcy wyjechali jeszcze na slickach, a Niemiec zyskał dzięki takiemu zabiegowi 3, 4 minuty lepszej pogody i już po jednym pomiarowym kółku wiadomo było, że Q2 ukończy na szczycie tabeli.
Wszystko wskazywało również na to, że podobnie skończy się Q3. Ferrari przez cały weekend prezentowało zdecydowanie lepsze tempo od swoich bezpośrednich rywali. W deszczu kierowcy włoskiej stajni nie dali jednak rady odeprzeć wściekłych ataków Hamiltona i Bottasa.
W drugim rzędzie do jutrzejszego wyścigu ustawią się Kimi Raikkonen i Sebastian Vettel – tempo wyścigowe powinno działać na korzyść tej dwójki, jednak w prognozach pogody wciąż mówi się o deszczu, który może dodać pikanterii do już ciekawie zapowiadającego się wyścigu w stolicy Węgier.
Niemałą sensacją popisał się również Carlos Sainz Jr – kierowca Renault ze stratą zaledwie 1,085 sekundy finiszował w Q3 na piątym miejscu, wyprzedzając Pierre’a Gasly’ego. Francuz wyrównał swój najlepszy wynik z kwalifikacji, jaki osiągnął w Bahrajnie.
Czołową dziesiątkę uzupełnili Max Verstappen, Brendon Hartley, Kevin Magnussen oraz Romain Grosjean.
Do Q3 nie awansował Fernando Alonso, który pod koniec Q2 przeprowadził bardzo interesującą rozmowę ze swoim inżynierem wyścigowym, przedstawiając mu strategię oraz fakt, że nie mają szans (ze względu na mocne opady deszczu) na poprawę rezultatu.
Daniel Ricciardo wystartuje z 12 pola, Australijczyk dwoił się i troił na bardzo mokrym Hungaroringu, jednak poprawa czasu 1:36.442 była po prostu misją skazaną na porażkę.
W dobrym nastroju przed jutrzejszym wyścigiem położy się spać Marcus Ericsson, który dokonał niełatwej sztuki i pokonał swojego zespołowego partnera Charlesa Leclerca. Jedną z niespodzianek był również brak awansu do Q2 Stoffela Vandoorne’a oraz awans Lance’a Strolla. Kierowca Williamsa nie odnotował jednak czasu w Q2.