Przed ostatnim odcinkiem wydawało się, że rajd jest pod kontrolą Nassera Al-Attiyaha. Katarczyk miał najszybsze czysto sportowe tempo, ale kamienista trasa Rajdu Cypru nie jest łatwa do pokonania z pełnym gazem w podłodze. Tracący 2,3 sekundy Galatariotis mógł w zasadzie liczyć tylko na pech rywala. Ostatecznie obaj poprzebijali opony, ale Nasser na tyle wcześnie, że musiał zmienić koło.
Galatariotis zawdzięcza Katarczykowi wygraną w rundzie ERC dzięki jego postojowi nie tylko ze względu na stratę czasową. Jadący za Nasserem, Bruno Magalhães musiał wyhamować na odcinku, gdy Al-Attiyah cofał. Ostatecznie Portugalczyk przegrał rajd o 0,6 sekundy. Wydaje się jednak, że miał pełne prawo do złożenia protestu, aby ZSS skorygował jego czas. Ostatecznie Magalhães tego nie zrobił, został liderem mistrzostw, a Cypr mógł świętować triumf swojego rodaka w Larnace.
Simos Galatariotis: Dziękuję wszystkim za oglądanie rajdu, wsparcie było świetne i czuliśmy to. Rzecz jasna, to wspaniałe uczucie wygrać rajd, szczególnie po ostatnim odcinku, gdy myśleliśmy, że wszystko stracone, gdzie złapaliśmy nie jednego, a dwa kapcie. W końcówce widzieliśmy wiwatujących ludzi przed nami na mecie i mówimy sobie „co się tam dzieje?” Jednak z odrobiną szczęścia, choć w pełni zasłużenie – jesteśmy tutaj!
Cypryjczyk rozpoczął rajdową karierę w 1997 r. od sprintów za kierownicą tylnonapędowego Forda Escorta Coswortha. Przez 3 kolejne lata jeździł kultową Lancią Deltą HF Integrale. W 2000 r. przesiadł się do Hondy Civic zdobywająć wiele tytułów na Cyprze „w ośce”, co kontynuował także po 2005 r. za kierownicą Renault Clio S1600. W latach 2009-2017 pojawiał uzyskiwał krajowe sukcesy w Mitsubishi Lancerze Evo X. W połowie ubiegłego sezonu przesiadł się do Škody Fabii R5, zdobywając swój pierwszy tytuł mistrza Cypru w generalce.
W tym sezonie wygrał wszystkie dotychczasowe 4 rajdy w krajowych mistrzostwach. Kierowca żółto-czarnej Fabii ma plan, aby pojawić się jeszcze w tym sezonie na trasach Rajdowych Mistrzostw Europy, choć nie ma sprecyzowanego programu.