Warunki towarzyszące dziś Rajdowi Sardynii są absolutnie okropne. Przed startem OS6 Tula 2 droga dostała kolejnych kilkadziesiąt minut ulewnego deszczu i wygląda teraz niczym wyjęta z Rajdu Wielkiej Brytanii. Stojąca woda, błoto, ogromne koleiny, wyciągnięte kamienie – czy my na pewno trafiliśmy do śródziemnomorskiego raju?
Iście walijskie warunki całkiem poważnie wywróciły klasyfikację generalną. Chyba nie było na trasie zawodnika, który nie miałby jakichś problemów. Przestrzelone zakręty, obroty, uderzenia w bandy, wszystko to towarzyszyło kolejnym zawodnikom… za wyjątkiem Sebastiena Ogiera! Francuz pokazał tutaj swój mistrzowski kunszt i kiedy wszyscy jego rywale się ślizgali niczym na lodowisku, on zaliczył świetny przejazd. Co najważniejsze, dzięki świetnemu czasowi na Tula 2 Ogier wyprzedził w klasyfikacji generalnej wszystkich swoich rywali i został nowym liderem rajdu!
Awans Francuza nie byłby możliwy, gdyby nie problemy Andreasa Mikkelsena. Norweg najpierw przestrzelił zakręt i mocno „zakopał” się w błocie a następnie w jego samochodzie pojawił się problem ze skrzynią biegów. W taki oto sposób stracił on na mecie do Ogiera ponad 26 sekund i tym samym spadł na drugą pozycję w rajdzie.
Ogier pokonał tutaj o 12,2 s. drugiego Lappiego i o 15,2 s. trzeciego Tanaka. Co ciekawe, im dalej w las, tym kolejni zawodnicy tracili coraz więcej. Straty do pięciokrotnego mistrza świata oscylowały średnio w okolicach 30 sekund. To istna przepaść!