Petter Solberg: Celem jest mistrzostwo świata

Sześć miesięcy. Tyle czasu zajęło Petterowi Solbergowi, Johanowi Kristofferssonowi i teamowi PSRX Volkswagen Sweden, by złamać rywali i jako nowy team w stawce zdobyć mistrzostwo w klasyfikacji kierowców i zespołów w Rallycrossowych Mistrzostwach Świata.Nawet dla kierowców kalibru Solberga czy Kristofferssona było to bezprecedensowym osiągnięciem. Gdy prezentowali swoje auto na sezon 2017, ich samochód istniał od zaledwie kilku miesięcy.

Petter Solberg: Celem jest mistrzostwo świata
Podaj dalej

W trakcie kolejnych dziesięciu z dwunastu rund World RX Petter i Johan w sumie wygrali osiem razy i trzynaście razy stanęli na podium. Wynikające z tego prowadzenie, osiągnięte w szczególności przez Johana, doprowadziło go do zdobycia tytułu mistrza kierowców na dwie rundy przed końcem serii, co świętował szampanem już w łotewskich padokach.

Były to słodkogorzkie chwile dla byłego mistrza World RX i WRC – Pettera. Mimo że Johan pokonał go i zabrał tytuł mistrza kierowców, mistrzostwo teamowe oznaczało udaną kulminację roku pełnego wysiłku, w efekcie którego prywatny team PSRX przemienił się w zwycięski zespół fabryczny.

Teraz, na chwilę przed rozpoczęciem drugiego sezonu z fabryką Volkswagena, Petter ma konkretny cel. To, co ma nastąpić po zdobyciu dwóch tytułów, to powtórka sukcesu – z jedną różnicą. Tym razem walka odbędzie się między Johanem a nim, trzykrotnym mistrzem świata FIA, który jest zdeterminowany, by powrócić na szczyt.

Po pracowitej zimie spędzonej w teamowym garażu w Torsby w Szwecji, jak i za sterami swojej maszyny, Solberg wzrok skupia na mistrzowskim trofeum…

Cześć Petter, czy odpocząłeś podczas przerwy zimowej?
To nigdy nie jest czas na odpoczynek! Chodzi o to, że pracujemy na 110% i na pewno ciężko pracowaliśmy nad ulepszeniem samochodu, by był jeszcze lepszy niż wcześniej. W czasie poza sezonem to był nasz główny cel – praca nad drobiazgami.  W nadchodzącym sezonie będzie duża konkurencja, więc musimy się jak najlepiej przygotować. W tym samym czasie Oliver wziął udział w różnych wyścigach i wykonał sporo testów. Ja także wziąłem udział w historycznej klasie w rajdzie Szwecji w niebieskim Fordzie Escorcie. Szczerze mówiąc, to wystarczyło. Ważne jest, by nie robić sobie przerwy od jazdy i ciągle nabijać kilometry.

Czy to ulga udać się na zimową przerwę jako mistrz, czy może na odwrót: czujecie większą presję z tego powodu?
Nie, nie było presji – to było fantastyczne uczucie. Jestem marzycielem, więc jeśli uda mi się coś osiągnąć, szybko o tym zapominam i zaczynam skupiać się na kolejnym celu. Zwłaszcza jeśli chodzi o mistrzostwo, to było wielkie marzenie.

Czy celem na 2018 jest podwójne mistrzostwo?
Szczerze mówiąc, jeśli o mnie chodzi, ja skupię się bardziej na zdobyciu tytułu mistrza kierowców. W zeszłym roku skupiłem się bardziej na teamie – i wygraniu mistrzostwa zespołu – więc teraz chcę ponownie powalczyć bardziej dla siebie i wygrać tytuł mistrza kierowców! Oczywiście Johan będzie robić to samo – mamy więc mocny team, który walczy o dobry wynik, cokolwiek się stanie.

Jak wygląda teraz Twoja relacja z Johanem?
Fantastycznie. Wspaniale jest mieć team i kolegę, z którym można pracować i który także potrafi wiele osiągnąć oraz zdobyć tytuł mistrza korzystając z tej samej strategii i struktury. To w sumie jest dla mnie duży zastrzyk. Jestem z tego bardzo dumny. Z tego, co osiągnął team i Johan. Oczywiście, w tym roku chcę się skupić na zdobyciu własnego mistrzostwa.

Czy nadal chcesz go pokonać?
Tak, w zeszłym roku byłem bardzo miłym człowiekiem, w tym roku będę go cisnął! W pewnym pozytywnym aspekcie największą lekcją było stworzenie atmosfery w teamie, w którym dwa samochody współzawodniczyły ze sobą ze wzajemnym szacunkiem. Przed rozpoczęciem sezonu mieliśmy plan, jak będziemy pracować z dwoma samochodami i 80 osobami w zespole. To było dla nas bardzo ważne, by dzielić się informacjami po równo między dwoma autami i pracować w kierunku bycia mistrzami.

Jakie to uczucie, w tak krótkim czasie z nowego zespołu stać się mistrzami?
Na początku sezonu mieliśmy duże spotkanie z mechanikami i z członkami teamu, a także z Johanem, w celu przedyskutowania co jest ważne, by wygrać. Łatwo powiedzieć, że chce się wygrać, ale osiągnięcie tego to zupełnie co innego. Jest tak wiele drobiazgów, które składają się na sukces. Powiedziałem wtedy, że jeśli będziemy działać zgodnie z planem i szanować go, wtedy wszystko jest możliwe. Przez cały sezon nie mieliśmy ani jednej czarnej flagi czy ostrzeżenia i uważam, że osiągnęliśmy wynik z maksymalnym szacunkiem do pozostałych kierowców, co było bardzo ważne.

Twoją strategią w PSRX od zawsze była konsekwencja, ale przy tak małym gapie na szczycie, czy to się zmieniło?
Niezupełnie. Teraz jesteśmy na poziomie, z którego będziemy działać. Oczywiście w tym roku poziom znów będzie wyższy, więc na pewno będzie trudniej. Ale musimy być wystarczająco sprytni, żeby nie zdobyć złego wyniku, co mogłoby przekreślić cały nasz sezon.


Jakie to uczucie usiąść za kierownicą na testy?
Samochód jest dobry! Oczywiście wprowadziliśmy sporo zmian. Nadal musimy jeszcze trochę popracować, bo nigdy nie powinno być się zadowolonym. Oczywiście trzeba być ostrożnym i nie do końca ufać, że wszystko gra. Nigdy nie powinno się przestawać rozwijać, bo jeśli po pierwszym wyścigu coś jest nie tak, jest już za późno. Lepiej przyjrzeć się wszystkiemu teraz, być pokornym i wszystko zrobić jak trzeba. Mamy jeszcze trochę pracy, zostało nam jeszcze kilka dni do Barcelony; mamy jednak czas, by zapewnić sobie dobry samochód.

Jakie aktualizacje wprowadziliście w Polo?
Jest jedna duża aktualizacja i sporo małych, na tym etapie nie mogę ci jednak o nich powiedzieć! To, co mogę zdradzić to, że tegoroczne Polo to ewolucja zeszłorocznego. Nie zbudowaliśmy całkowicie nowego samochodu. Zamiast tego ulepszyliśmy go w każdym aspekcie!

W tym roku jest kilka nowych dodatków – Silverstone i Austin – co myślisz o nowych torach?
Wyścig w Ameryce i nowe lokalizacje to coś, o co od dawna walczyłem. Myślę, że to będzie ekscytujące dla nowych fanów i rynków, na których pojawi się ten sport. Mam nadzieję, że będziemy mieć też i wyścigi w Azji – na to czekam. Ok, pożegnanie się z Lydden Hill było ciężkie – to fantastyczny tor i kocham go. Ale teraz, gdy za nami sezon 2017 – musimy patrzeć na przód i skupiać się na pozytywach. Jestem pewien, że IMG zrobi wszystko, żeby zrobić Speedmachine weekend.

Czy chciałbyś, żeby któryś z torów wrócił do kalendarza?
Niekoniecznie, trzeba patrzeć na rozwój, z tego powodu uważam, że ważne jest, by miksować tory historyczne i ikoniczne z nowymi lokalizacjami. To, w połączeniu ze świetnymi wyścigami, sprawi, ze fani będą nadal zainteresowani mistrzostwami.

Jak wyglądają Twoje ostatnie przygotowania przed Barceloną?
Kończymy przygotowywać wszystkie ciężarówki i przyczepy – mamy nowe ciężarówki Scanii i nowe naczepy. W dodatku mamy też nowości w parku serwisowym, z czego ucieszą się fani. Testy są zakończone – Silverstone było ostatnie, więc czas na Barcelonę!

Źródło: Monster Energy

Przeczytaj również