Rajd Meksyku 2019 liczy 21 odcinków specjalnych. Aż siedem z nich to superoesy, które w tym roku będą rozegrane w identycznym układzie, co w sezonie 2018. Ciężko oczywiście o zmiany w przypadku legendarnego Street Stage GTO, czy Autodromo de Leon, ale także odcinek uliczny po Leon, niedaleko parku serwisowego, pozostaje w takim samym układzie.
Pozostaje zatem czternaście prób. Zacznijmy od El Chocolate. Trasa słynnej „Czekoladki” będzie identyczna, co w ubiegłym roku. Co więcej, zawodnicy pokonują tę samą drogę w tym samym kierunku nieprzerwanie od 2016 roku. Co ciekawe, drugi w piątkowej pętli oes Ortega, to fragment próby El Chocolate z lat 2014-2017, kiedy próba miała około 50 kilometrów długości. Tutaj zatem również nie będzie nowości – zawodnicy przejeżdżali tę trasę w tym samym kierunku od sezonu 2014.
W piątek po raz pierwszy zawodnicy pojawią się też na oesie Las Minas, który później w niedzielę pokonywany będzie w formule Power Stage. Tutaj niestety również nie znajdziemy nic nowego w porównaniu do lat ubiegłych. Odcinek jest identyczny do tego z 2018 roku, a zawodnicy tę samą trasę pokonują nieprzerwanie od siedmiu lat (oes zaczynał się kiedyś wcześniej i był dłuższy, ale tak czy inaczej zawodnicy przejeżdżają 11-kilometrowy fragment tegorocznej próby Las Minas od siedmiu lat).
W piątek zatem nowości nie będzie żadnych. Co z sobotą? Dzień otworzy oes Guanajuatito. Uwaga, niespodzianka – będzie to ta sama trasa, co rok temu. W tym roku Guanajuatito będzie nawet o kilka kilometrów krótsze. Fragmenty tego oesu są obecne w Rajdzie Meksyku od 2007 roku, jednak w obecnej konfiguracji próba przebiegała tylko w ubiegłym sezonie. Wcześniej jej fragmenty były częścią oesów La Calera, Media Luna, Agua Zarca, Guanajuato, Ibarilla, czy też Leon.
Podobnie sytuacja ma się w przypadku oesu Otates. W ubiegłym roku zawodnicy przejechali ten sam oes, a na różnych jego fragmentach pojawiali się… aż pięć razy! Stosunkowo sporo nowości mamy na oesie El Brinco. Tutaj oczywiście 90% trasy jest ta sama, co w poprzednich latach, ale po raz pierwszy w historii meta będzie ulokowana w innym miejscu. To sprawia, że w końcu zawodnicy trafią na niecałe dwa kilometry nowej drogi.
Tak oto dochodzimy do niedzielnych prób. Alfaro? Dokładnie to, co rok temu. Power Stage Las Minas? O tym już mówiliśmy, to samo. Jedyną nowością w niedzielę będzie około 6,5-kilometrowy fragment oesu Mesa Cuata. Pierwszy fragment to droga, którą zawodnicy będą podróżować dzień wcześniej na trasie Guanajuatito. Nowością jest tylko wspominany wcześniej 6,5-kilometrowy fragment do mety.
Trasa całego Rajdu Meksyku liczy 313,9 km. Uwaga – w porównaniu do ubiegłego sezonu, w tym roku pojawi się zaledwie 10,1 km nowych, nieznanych zawodnikom tras! To sprawia, że na zapoznaniu piloci mogą po prostu wyciągnąć sobie notatki z ubiegłych lat i sprawdzać, czy coś się przypadkiem nie zmieniło.
Artykuł i obliczenia były możliwe dzięki bazie rally-maps.