Hubbard był profesorem na Uniwersytecie Stanowym Michigan do 2006 r., gdy odszedł na emeryturę. Przez lata był zaangażowany w badania nad bezpieczeństwem komunikacyjnym. W latach 70′ pracował dla General Motors badając urazy i rozwijając manekiny do testów zderzeniowych.
Początki systemu HANS sięgają 1981 r., gdy na testach na torze Mid-Ohio zginął Patrick Jacquemart w Renault 5 Turbo. Samochód należał do kierowcy wyścigowego Jima Downinga, szwagra Hubbarda. Śmierć przyjaciela zintensyfikowała działania nad poszukiwaniem rozwiązania dla tak katastrofalnych konsekwencji wypadków.
Obaj zrozumieli, że wiele zgonów wynika z tego, że głowa kierowcy nie jest w nich wystarczająco odciążona podczas wypadku, aby nie doszło to tragicznych w skutkach złamań. Po kilku eksperymentach w 1985 r. Hubbard opatentował swój wynalazek. Rok później podczas finału sezonu IMSA SportsCar Championship w Daytonie, Jim Downing ścigał się z prototypowym Modelem 1 HANS (head and neck support, pol. wsparcie głowy i karku).
Pierwszy egzemplarz produkcyjny uzyskał bardziej praktyczną formułę i został po raz pierwszy sprzedany w 1991 r. General Motors, a później także Ford wsparły dalsze badania nad rozwojem systemu HANS. W 1995 r. kierowca Ferrari, Gerhard Berger przeprowadził testy urządzenia w bolidzie F1. W końcu przy szerokim wsparciu inżyniera Mercedesa, Huberta Gramlinga (który wcześniej porzucił prace nad poduszkami powietrznymi do motorsportu) i FIA, HANS został wdrożony do wyposażenia kierowcy F1 w 2003 r.
W kolejnych latach topowe serie wyścigowe oraz rajdowe wprowadzały obowiązek tego systemu. W niektórych przypadkach niestety czekano na kolejny tragiczny wypadek. HANS zaczyna być obowiązkowy także w coraz niższych, regionalnych seriach motorsportu, czasem nawet na poziomie amatorskim.
Ciężko jest ocenić jak dużo istnień uratował HANS. Jednak gdyby nie on, to być może dziś pozostałyby tylko wspomnienia po Robercie Kubicy, który przeżył potężne rolowanie w Grand Prix Kanady F1 2007 (które wygrał rok później!). W niezliczonych przypadkach HANS z pewnością przyczynił się do uchronienia zawodników przed ciężkimi kontuzjami, które w najlepszym przypadku posadziłyby ich na wózku inwalidzkim zamiast w fotelu rajdowym.