O Szaykowskim zwykło się mawiać, że jeździł w rajdach, gdy na świecie nie było jeszcze samochodów.
Znamy go głównie zza kierownicy takich maszyn jak Trabant, Fiat 1300, Renault 5 Alpine, Fiat 126p czy Fiat Monte Carlo.
Po zakończeniu sportowej kariery został sekretarzem i czynnym działaczem Automobilklubu Rzemieślnik. Od 1993 roku prowadził Sekcję Młodych, zrzeszającą młodzież ze wszystkich środowisk interesujących się rajdami, rallycrossem i motoryzacją jako taką.
– Silniki do moich rajdówek składałem w kuchni, sam robiłem też przeróbki i naprawy. Mama ręce załamywała, bo cały serwis odbywał się w kuchni –
Wszyscy zapamiętamy go jako osobę o niezwykłej energii, ciętym dowcipie i ogromnej miłości do motoryzacji.
O szczegółach uroczystości pogrzebowych będziemy informować wkrótce, tymczasem dołączamy się do wyrazów współczucia dla Rodziny i Najbliższych.
Tagi: Krzysztof Szaya Szajkowski