Zamontował silnik rotacyjny do swojego Ferrari 456 GT. Włoska firma zareagowała na jego dzieło

Ferrari 456 GT z 1995 roku wyposażone w silnik obrotowy z Nowej Zelandii jest najlepszym dowodem na to, że można zrobić coś z niczego. Wystarczy jeden poważny entuzjasta motoryzacji, trochę chęci i nieszablonowego myślenia. 

Zamontował silnik rotacyjny do swojego Ferrari 456 GT. Włoska firma zareagowała na jego dzieło
Podaj dalej

https://www.instagram.com/p/B8F8PW5H6JU/?utm_source=ig_embed

To Ferrari 456 GT jest własnością mężczyzny o imieniu Reuben Bemrose. Niedawno zostało zaprezentowane na jednym z największych festiwali rotacyjnych w Nowej Zelandii. Samochód przykuł nawet uwagę samego Ferrari, które podobno wysłało właścicielowi list. Włosi poprosili go, by zaprzestał swojej działalności i zrezygnował z dzikiego stworzenia. 

Bemrose znalazł 456 GT porzucone w polu i stał się jego dumnym właścicielem. Niestety, samochód doznał znacznych obrażeń, w tym awarii uległ silnik. Zamiast próbować znaleźć odpowiednią jednostkę Ferrari, Bemrose pomyślał, że lepszym pomysłem byłoby zainstalowanie silnika rotacyjnego. 

https://www.instagram.com/p/B80KkAgHgEE/

Co ciekawe, Bemrose przekształcił swoje Ferrari za jedyne 13 000 dolarów (51 000 zł). W rozmowie z lokalną stacją Seven Sharp powiedział, że to bardzo zabawny projekt. 

– Pomyśleliśmy, że to będzie dość zabawne, by umieścić w nim dowolny silnik. Zdecydowaliśmy się na klasyczny rotacyjny silnik z Nowej Zelandii – powiedział. – Oczywiście, Ferrari dba o swój wizerunek i o markę, co całkowicie rozumiem. Ja tylko wyjąłem ich kultową jednostkę V12 i wsadziłem do środka równie kultowy silnik z Nowej Zelandii. 

Jeśli chodzi o Ferrari, które ściga zwariowanego właściciela. Cóż… Jedyne, co zrobił Nowozelandczyk, to przeprosił włoskiego producenta samochodów. – Drogie Ferrari, bardzo mi przykro, nie chciałem umniejszać wartości waszej marki – powiedział stacji Seven Sharp, nosząc prawie pełną garderobę włoskiego producenta. – Nie widzicie, że chcę się tylko z wami zakolegować?

Przeczytaj również