Do zdarzenia doszło w miniony piątek. Policjanci prowadzący kontrolę drogową w ramach akcji „Znicz” w Białym Dunajcu namierzyli samochód honda, który jadąc z prędkością 140 km/h, wymijał i wyprzedzał inne auta. Kierowca samochodu nie zareagował na wezwanie policji do zatrzymania. W trakcie policyjnej akcji padły strzały. Ostatecznie kierowca, widząc policyjną blokadę, uderzył w inny samochód i zatrzymał się na ogrodzeniu.
Jak się później okazało, mężczyzna miał już zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych za jazdę pod wpływem środków odurzających. W samochodzie znajdowała się również 26-letnia Ukrainka. Według policji kontakt z kierowcą był utrudniony.
Podsumowanie międzynarodowej akcji policyjnej „EDWARD”. Polska na przedostatnim miejscu
Jak poinformował w niedzielę oficer prasowy zakopiańskiej policji asp. szt. Roman Wieczorek, mieszkańcowi Warszawy za popełnione przestępstwa grozi do pięciu lat więzienia. Prokurator zawnioskował do sądu o orzeczenie wobec niego tymczasowego aresztowania. Wniosek będzie rozpatrywany przez sąd jeszcze dzisiaj.
Prokurator przedstawił 35-latkowi trzy zarzuty za popełnione przestępstwa: niezatrzymania się do policyjnej kontroli, złamania zakazu prowadzenia pojazdów oraz posiadania narkotyków, które policjanci znaleźli w samochodzie. Ponadto zachowanie kierowcy groziło bezpośrednio bezpieczeństwu powszechnemu.
Osobno prowadzimy sprawę złamania przepisów kodeksu drogowego. Naliczyliśmy 10 takich wykroczeń – to m.in. jazda pod prąd, znaczne przekroczenie dopuszczalnej prędkości, wyprzedzanie na podwójnej ciągłej i w rejonie przejść dla pieszych. Wszystkie te wykroczenia zostaną zsumowane, a decyzję o karze będzie podejmować sąd – zaznaczył Wieczorek.
źródło: PAP
fot: wiadomosci.gazeta.pl