Słyszysz Subaru, myślisz rajdy

Japońska firma ma niezwykle bogate korzenie jeśli chodzi o rajdy samochodowe. Ze swoim modelem Impreza Subaru sięgało po najwyższe laury w Rajdowych Mistrzostwach Świata, a za jego kierownicą zasiadały takie legendy jak Colin McRae, czy Richard Burns. Sportowy sedan do dziś pozostaje marzeniem wielu kierowców, a jeśli będziecie mieli szczęście, kupicie go za całkiem atrakcyjną sumę.
Subaru przeniosło swój model Impreza STI na zupełnie nowy poziom z wariantem WRX (World Rally Experimental). Zapewniał on kierowcom doświadczenia zbliżone od samochodu rządowego. Oprócz mocniejszego, turbodoładowanego silnika, samochód otrzymał bardziej sportowe zawieszenie, czy tylny mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu. Do tego dostaliśmy bardziej dramatyczny wygląd i ogromne tylne skrzydło. Impreza WRX STI stało się klasykiem wśród tunerów i fanów rajdów.
Pod maską Subaru zdecydowało się na 2,5-litrowy, turbodoładowany, czterocylindrowy silnik. Zgodnie z wykresem z hamowni, ten konkretny egzemplarz WRX generuje 378 koni mechanicznych, dzięki kilku wprowadzonym modyfikacjom. Co ważne, a może nawet kluczowe dla tego samochodu. Cała moc trafia na wszystkie cztery koła przy pomocy manualnej, 6-biegowej skrzyni.

Pożądany egzemplarz i niska cena
Ten konkretny STI jest pożądanym modelem „Hawkeye” i ma liczne ulepszenia zwiększające wydajność i styl. Mamy tu więc nowy blok silnika, montowaną bocznie turbosprężarkę, czy lepszy układ wydechowy i kilka elementów z włókna węglowego.
Samochód pochodzi z 2006 roku i ma na swoim liczniku nieco ponad 200 000 przejechanych kilometrów. Auto nie jest w stanie muzealnym, ale jego wady nie są przekreślające możliwość zakupu. Mamy m. in. niedopasowany lakier na przednich drzwiach pasażera, czy lekko wymęczone fotele w środku. Jednakże, jeśli chodzi o stan techniczny, Subaru jest całkowicie sprawne.
Impreza jest także dobrze wyposażona. Znajdziemy tu 17-calowe felgi BBS, zaciski hamulcowe Brembo, czy centrum kontroli kierowcy. Do tego jest tapicerka z tkaniny i alcantary. Co ciekawe, na zakończonej niedawno aukcji na portalu Cars & Bids samochód ten znalazł swojego nowego właściciela za jedyne 12 100 dolarów, czyli około 43 600 złotych.
