9-krotny mistrz WRC przyznał, że jego ambicją jest zaliczyć dobry rajd, starając się znaleźć dobry feeling do właściwej jazdy. Francuz zauważa, że już po półtorej dnia testów wyczucie jest niezłe, a poprawi się zapewne w trakcie trwania imprezy. Alzatczyk nie ma także określonych celów, które chce w tym roku osiągnąć z zespołem.
Sebastien Loeb: Nie ma nic konkretnego do zrealizowania. Na ten moment jestem kierowcą. Ważną rzeczą jest zrobić różnicę. Jestem tu, żeby zdobyć punkty dla producenta. Przyszedłem tu także, aby wnieść moje doświadczenie do zespołu, do testów i prac rozwojowych, a także wyczucie oraz moją wizję pewnych rzeczy, nawet jeśli obecni kierowcy są doświadczeni. Czasem dobrze mieć odmienną opinię. To jedna z rzeczy, które mogą pchnąć zespół naprzód i pomóc w walce o tytuły na koniec roku.
44-latek nie obawia się o swoją kondycję, mimo że niedawno wrócił z wymagającego Rajdu Dakar. Francuz przyznał jednak, że gdyby wiedział, że zaliczy Rajd Monte Carlo z Hyundaiem, to nie jechałby na Dakar. Z drugiej strony zauważył, że nie jest jeszcze aż „tak stary”, żeby nie móc się właściwie zregenerować.
Sebastien Loeb i Daniel Elena po raz 12. wystartują w Rajdzie Monte Carlo. Do tej pory wygrali 7 edycji różnymi ewolucjami WRC Citroena.