Po decyzji Peugeota o zaprzestaniu rywalizacji w Rallycrossowych Mistrzostwach Świata z końcem sezonu 2018, przyszłość dziewięciokrotnego mistrza świata WRC pozostaje niejasna. Na razie Francuz jest pewny startu w Rajdzie Dakar 2019, w którym przy wsparciu Red Bulla wystawi prywatnego Peugeota.
W tym roku Sebastien Loeb zgodził się na propozycję Citroena i zdecydował się na występ w trzech imprezach cyklu WRC, aby pomóc francuskiej ekipie w wyjściu z kryzysu. Francuz udowodnił przy tym, że nie zapomniał jak się jeździ, bo występ w Rajdzie Katalonii zakończył się jego kolejnym zwycięstwem w karierze.
Tuż po spektakularnym triumfie w Hiszpanii Sebastien Loeb powiedział, że wygrana tylko utwierdziła go w przekonaniu, że to w WRC czuje się jak w domu i jest gotowy kontynuować karierę w tym cyklu, ale tylko w wybranych rundach sezonu. Citroen wcześniej sugerował, że nie chce więcej Loeba na pojedyncze rajdy, ale po sukcesie w Katalonii zespół w którym Loeb zdobył wszystkie tytuły, najprawdopodobniej zmieni zdanie.
Teraz do walki o zatrudnienie 44-latka włączył się także M-Sport. Szef brytyjskiego zespołu Malcolm Wilson powiedział, że jest otwarty na umowę z 9-krotnym mistrzem świata odnośnie niepełnego sezonu.
Malcolm Wilson, M-Sport: Doskonale rozumiem powody, dla których nie chce pojechać pełnego sezonu i nie mam wątpliwości, że możemy sprawić, żeby to działało z korzyścią dla niego i dla nas. Zawsze byłem wielkim fanem jego umiejętności i bardzo chciałbym, aby nas odwiedził i przejechał się samochodem. Widzieliśmy jego potencjał w rajdach, które przejechał w tym roku. Absurdem byłoby nie dyskutować o możliwości zatrudnienia go.
Loeb w 2005 roku testował auto z M-Sportu, mając na uwadze dołączenie do zespołu w sezonie 2006, kiedy Citroen wycofał się z mistrzostw, ze względu na ograniczenia wydatków na sport motorowy.
Ostatecznie francuski zespół oddał swoje Xsary WRC belgijskiemu zespołowi Kronos, kierowanemu przez Marca Van Dalena i to właśnie tam Loeb zdecydował kontynuować karierę.
Malcolm Wilson, M-Sport: Fantastycznie było zobaczyć go w naszym samochodzie w tym czasie. Wiedzieliśmy, czego chce i wiedzieliśmy, że znajdziemy pieniądze, aby jego cel zrealizować. Ale Sebastien chciał zostać z Citroenem. Wiedział, że sezon 2006 będzie przejściowym i jego zespół wróci jeszcze mocniejszy. Chciał być francuskim kierowcą, we francuskim samochodzie, z francuskim zespołem. Rozumiałem to.