WRC: Argentyński rollercoaster na księżycu

Rajd Argentyny to dosyć unikalna, specyficzna impreza. W trakcie kilku dni przejeżdżamy na dobrą sprawę dwa całkowicie inne rajdy, a wszystko kończy się spektaklem na księżycu. Tak się przynajmniej wydaje.

WRC: Argentyński rollercoaster na księżycu
Podaj dalej

Pierwsza część imprezy rozgrywana jest po miękkich drogach w rejonie doliny Santa Rosa de Calamuchita, później zaś zawodnicy przenoszą się w góry Traslasierra, gdzie mamy niezwykle wąskie trasy, wypełnione po brzegi kamieniami. Przez wielu krajobraz tych oesów określany jest, jako księżycowy. W sumie patrząc na zdjęcia, nie sposób się z tym nie zgodzić. W tym pierwszym przypadku musimy mieć świadomość, że miękkie, piaszczyste wręcz drogi po pierwszych przejazdach pełne są kolein a cała nawierzchnia jest rozjeżdżona. Taka sytuacja sprawiała w przeszłości kłopoty niejednej załodze.

Jeśli rozmawiamy już o charakterystyce Rajdu Argentyny, to wspomnieć musimy też przepływające przez drogi rzeki. Są one bez wątpienia atrakcyjnym punktem dla kibiców, ale jeśli w regionie popada trochę deszczu, to stają się one szerokie i głębokie. W Argentynie mamy teraz wczesną jesień, co sprawia, że wzrasta również ryzyko mgły, co więcej, w górach może pojawić się nawet lód!

Argentyńska runda mistrzostw świata jest bez wątpienia bardzo wymagająca. O tym, ile kosztuje tutaj błąd przekonało się już kilku bardzo dobrych zawodników. Zastanawia też jeden fakt. Sebastien Ogier nigdy nie wygrał tego rajdu. Możemy więc śmiało stwierdzić, że przecieranie trasy jest tutaj wyjątkowo ciężkie i czasochłonne. W tym sezonie zadanie to ponownie spada na barki Francuza. Czy tym razem poradzi sobie z nim lepiej? Miał kapitalny początek sezonu więc jest to bardzo prawdopodobne.

Tagi: WRC, Ford, Rajd Argentyny, Ford Polska, Ford Performance

 

Przeczytaj również