https://wrc.net.pl/tragiczny-wypadek-na-rajdzie-zulawskim-zginely-dwie-osoby
Zawodnik relacjonuje, że jego obawy zlekceważono. Jednocześnie zwraca uwagę na to, aby działacze, zwłaszcza ci, którzy nie byli zawodnikami, słuchali uwag doświadczonych osób. Włoch ma nadzieję, że tym oświadczeniem przemówi do rozsądku wielu osób ze środowiska rajdowego.
Łukasz Włoch: Wydarzyła się kolejna tragedia jest mi jako zawodnikowi o 20-letnim stażu niezmiernie przykro, że to właśnie na poziomie rajdów amatorskich.
W zeszłym roku sam startowałem w tej imprezie i ją wygrałem z kierowcą, który startował pierwszy raz w zawodach. Nasz samochód na tej trasie rozpędzał się do ponad 220 km/godz. Rozmawiając z organizatorami mówiłem im o moich obawach. Niestety musiało dojść do tej strasznej tragedii. Nie wyciągnęli wniosków z moich uwag, a wręcz straszyli, żebym nie robił afer, bo jestem z tego znany. Chciałbym żeby teraz spojrzeli mi w oczy i powtórzyli to, co wtedy mówili.
My jako środowisko rajdowe zrobimy wszystko, aby podobne zdążenia nie miały miejsca. Już w kuluarach my zawodnicy rozmawiamy na temat tego, jak my możemy poprawić nasze bezpieczeństwo, ponieważ organizatorzy się na tym nie znają. Nie byli zawodnikami, nie mają wyobraźni, ale nie słuchają doświadczonych zawodników. Pytam się Was drodzy działacze, co jeszcze musi się wydarzyć, abyście zaczęli nas słuchać i jak się czujecie mając krew na rękach?
Film z działań na miejscu śmiertelnego wypadku na Rajdzie Żuławskim
https://wrc.net.pl/srodowisko-rajdowe-wstrzasniete-smiertelnym-wypadkiem-w-rajdzie-zulawskim