Właściciel elektryka miał drobną stłuczkę parkingową. Koszt naprawy wysadził go z pantofli

Nie jest tajemnicą, że naprawa samochodów elektrycznych jest droższa niż ich odpowiedników z silnikami spalinowymi. Bardzo boleśnie dowiedział się o tym właściciel Riviana R1T. Kierowca miał z pozoru delikatną, parkingową stłuczkę, której skutki widzimy na poniższych zdjęciach. Koszty naprawy przeszły jednak jego najśmielsze oczekiwania. I to nie w pozytywny sposób. 

wlasciciel-rivian-r1t
Podaj dalej

Właściciel tego elektryka był w szoku

10_rivian_r3
fot. Rivian

Badania wykonane w zeszłym roku wykazały, że naprawa samochodu elektrycznego po awarii czy stłuczce jest średnio około 20 procent droższa niż w przypadku benzyny lub Diesla. Teraz widzimy kolejny przykład na to, który tylko potwierdza powyższe wyniki. 

Pojazdem, o którym mowa, jest Rivian R1T. To elektryczny pickup, który już wcześniej zasłynął z drogich rachunków za naprawę. Samochód ma bardzo specjalistyczne części, ograniczone centra naprawcze w USA, czy złożoną siłę roboczą i zintegrowane komponenty. To wszystko sprawia, że usuwanie nawet niewielkich szkód może doprowadzić do poważnego bólu głowy. Właściciele skarżą się także na bardzo długi czas oczekiwania. 

Jak wspomnieliśmy, to nie pierwszy raz, kiedy Rivian jest bohaterem koszmarnie drogich napraw. W maju 2023 roku doszło do stłuczki, w której właściciel zaczął staczać się swoim samochodem przy niskiej prędkości. Lekko uszkodzony zderzak i delikatne wgniecenia blachy spowodowały rachunek w wysokości… ponad 40 000 dolarów. 

Za te pieniądze można kupić całkiem przyzwoitą używkę

wlasciciel-rivian-r1t
fot. Reddit

Dziś mamy kolejny tego typu przykład, choć uszkodzenia w tym przypadku są dużo, dużo mniejsze. Tym razem winowajcą był betonowy filar umieszczony w garażu. Kierowca podczas parkowania zahaczył o niego, uszkadzając swojego elektryka. Wydaje się, że mamy do czynienia tylko z delikatnym pęknięciem z tyłu samochodu na klapie i zderzaku. 

Właściciel udostępnił zdjęcie na portalu Reddit, podkreślając szkody i oburzający rachunek za naprawę. Patrząc po samych zdjęciach nigdy nie bylibyśmy w stanie zgadnąć, ile zapłacił za wydawałoby się prostą naprawę tyłu. Na zdjęciach nie ma znaczących uszkodzeń blachy, są tylko delikatne pęknięcia. 

Pomimo tak niewielkich uszkodzeń, rachunek za naprawę był koszmarny. Firma ubezpieczeniowa początkowo oszacowała koszt napraw na 1400 dolarów, czyli 5600 złotych. Tak kwota wydawałaby się w miarę adekwatna. Ale serwis Rivian wysłał rachunek na oszałamiające 7490 dolarów, czyli… ponad 30 000 złotych. To wszystko kosztowało więc tyle, co całkiem przyzwoity używany samochód. 

Przeczytaj również