Po uzyskaniu odpowiedzi PKN Orlen podejmie odpowiednie działania, które jak można się domyślać mogą być rekompensatą za przedwczesne wycofanie Polaka. 34-latek nie krył po wyścigu, że był bardzo zaskoczony przerwaniem jego jazdy, ponieważ w samochodzie nie doszło do żadnych poważnych uszkodzeń. Choć Kubica starał się za dużo nie mówić na ten temat, to zdarzyło mu się wypalić stwierdzenie o tym, że podczas weekendu w Soczi miał do czynienia z najniższym poziomem w historii jego startów, nie mając na myśli swojej jazdy.
W związku z wycofaniem Roberta Kubicy z niedzielnego wyścigu w ramach Grand Prix Rosji, zwróciliśmy się z oficjalną prośbą o wyjaśnienia do zespołu ROKiT Williams Racing. Na ich podstawie będziemy podejmować działania związane z egzekwowaniem zobowiązań wynikających z umowy
— Biuro Prasowe ORLEN (@b_prasoweORLEN) October 3, 2019
Robert Kubica został wezwany do boksu chwilę po tym jak George Russell zaliczył nieoczekiwany wypadek na Soczi Awtodrom. Po wyścigu zaczęły pojawiać się groteskowe tłumaczenia o tym, że zespół musiał oszczędzać części. Całe zajście musiało mocno zbulwersować polskiego kierowcę, ponieważ to zapewne jego relacja zmusiła do działania przedstawicieli Orlenu. Na uwagę zasługuje fakt, że żądanie wyjaśnień odbywa się za pośrednictwem mediów społecznościowych, a to już sugeruje, że stosunki mogą być napięte.
Robert Kubica zdezorientowany zjeżdża do boksu i kończy wyścig
PKN Orlen według nieoficjalnych informacji wniósł w tym sezonie budżet 40 mln złotych do Williamsa za rolę kierowcy wyścigowego dla Kubicy. Część tej kwoty została zarezerwowana m.in. na wynagrodzenie dla zwycięzcy Grand Prix Kanady 2008.