Włoski producent był jednym z zespołów, które brały udział w królowej motorsportu już od pierwszego sezonu jej istnienia, czyli roku 1950. W dwóch pierwszych latach rywalizacji mistrzowskie tytuły dla stajni z Mediolanu zdobywali Giuseppe Farina i Juan Manuel Fangio.
Po tych sukcesach Alfa wycofała się z Formuły 1, po to by wrócić do niej w 1979 jako dostawca turbodoładowanych silników – ta przygoda trwała z kolei 6 lat, jednak cała ta historia wystarczyła, by marka była na stałe kojarzona z wyścigami otwartych bolidów.
Od 30 lat w pewnym sensie Alfę Romeo w F1 reprezentuje Ferrari, jednak w sezonie 2018 ten układ może ulec zmianom. Włodarze stajni z Maranello chcą bowiem zacieśnić współpracę z Sauberem, który oprócz otrzymania jednostek napędowych, ma także stać się juniorskim składem Ferrari (na podobnych zasadach, na których dziś funkcjonuje Red Bull i Toro Rosso).
Sergio Marchionne, prezydent Ferrari od dawna wyrażał chęć sprowadzenia Alfy Romeo z powrotem do Formuły 1 – jako że Sauber również chce wzmocnić więzi z włoskim producentem, ten może zacząć sprzedawać mu swoje silniki pod logotypem Alfy. Przypominałoby to wtedy układ dobrze znany polskim kibicom – BMW Sauber – w którego barwach ścigał się Robert Kubica.
– Alfa Romeo w Formule 1 mogłaby być wspaniałym terenem dla młodych, włoskich kierowców – powiedział Marchionne. – Najlepszy z nich, Giovinazzi, już jest w naszych szeregach, jednak oprócz niego jest kolejka innych, szybkich zawodników, którzy nie potrafią znaleźć sobie miejsca.
– Alfa Romeo, bardziej niż nasze zespoły klienckie, mogłaby zaoferować niezbędne dla nich miejsce – dodał.
Rozwiązanie to wydaje się być również idealne dla Saubera, który mógłby zyskać dzięki fabrycznemu wsparciu zainteresowanie nowych sponsorów.
Tagi: Formuła 1, Alfa Romeo, Sauber, 2018
