Okazuje się, że na wyspach jest już więcej punktów ładowania elektryków niż stacji benzynowych. W najnowszym raporcie zliczono już 9300 lokalizacji, w których można naładować EV. Ponad 1600 z nich to moduły szybkiego ładowania, które pozwalają na uzupełnienie energii od 0 do 80 proc. poniżej godziny (jeśli dany model jest do tego przystosowany).
Tymczasem stacji benzynowych na wyspach zaczęło wręcz ubywać. Ich liczba od 1970 r. zmniejszyła się aż o 80 proc. Aktualnie naliczono ich 8400.
Brytyjczycy wyjątkowo dobrze wdrażają u siebie elektromobilność. Tylko w tym miesiącu popyt na samochody zeroemisyjne wzrósł o 158,1 proc. Nie bez przyczyny było też utworzenie w Londynie „Strefy ultra niskiej emisji”. Obszar w centrum stolicy Zjednoczonego Królestwa w nieco przymusowy sposób zachęcił sporą grupę ludzi do zakupu elektryka.