Do rejonu Waldviertel wybierają się Igor Widłak z Łukaszem Włochem (Mitsubishi Lancer Evo X) oraz Marcin Niwergol z Kamilem Hellerem (Peugeot 208 R2). Dla większości z nich będzie to okazja do odkrycia legendarnych odcinków, które wykorzystywano niegdyś w Semperit Rallye (po odejściu tytularnego sponsora przemianowanego na International Waldviertel Rallye).
Listę zgłoszeń otwierają kandydaci do mistrzostwa Austrii (W4 będzie finałową rundą – przyp. red.) – Julian Wagner i Jurgen Heigl (Skoda Fabia R5) oraz mistrz z 2016 r. Hermann Neubauer z Ettelem Bernhardem (Ford Fiesta R5). Trzeci numer przyznano właścicielowi renomowanej stajni rajdowej BRR – Raimundowi Baumschlagerowi, który skorzysta z niedawno otrzymanej Skody Fabii R5 Evo. Jego tegoroczny klient, Kajetan Kajetanowicz jest na liście zwycięzców (2013) imprezy, w której startowali niegdyś też m.in. Krzysztof Hołowczyc, Leszek Kuzaj czy Michał Sołowow.
Wciąż początkującego w rajdach samochodowych Igora Widłaka do startu namówił jego doświadczony pilot. Łukasz Włoch w ubiegłorocznej edycji towarzyszył Mariuszowi Zapale (Ford Fiesta R5) w drodze po piąte miejsce w generalce. Wśród zalet imprezy wymienia m.in. zróżnicowanie nawierzchni, która jest głównie szutrowa, ale posiada kilka łączników asfaltowych.
Łukasz Włoch: Mieliśmy wystartować w Rajdzie Lausitz, ale uznaliśmy że W4 ma większą wartość sportową, tym bardziej że od wielu lat na Lausitz pojawiały się drobne niedociągnięcia. W zeszłym roku byłem tu pod wrażeniem tego, jak rajd jest kompaktowy i jak przyjemnie się tu jedzie. Ja czuję się tutaj świetnie, może dlatego, że krajobrazowo jest podobnie jak w moich rodzinnych stronach.
Respektu przed rajdem rozgrywanym w zasadzie od 1957 r. nie ukrywa Igor Widłak. Po zapoznaniu z trasą ma jednak pozytywne nastawienie i liczy na bardziej sprzyjające warunki, niż te, których doświadczył w niedawnym Saaremaa Rally. W klasie 7.1 polski duet w czteronapędowym Mitsubishi będzie mieć 10 konkurentów. Załoga Niwergol/Heller zmierzy się z ośmioma rywalami w klasie 4.
Igor Widłak: Pojeździliśmy trochę po asfalcie i na drugi dzień na szutrze odzyskałem pewność siebie. Myślę, że będę bardziej z siebie zadowolony niż podczas jazdy w Estonii. Pojedziemy naszym Evo X, świetnie przygotowanym przez Neiksans Rallysport. Ponownie użyjemy opon MRF. Zrobiliśmy już zapoznanie. Mam nadzieję, że nie będzie mgły, która nam na nim towarzyszyła. Na jutro został nam jeden odcinek do opisania, ale już teraz mogę powiedzieć, że trasy są zdradliwe.
Rywalizacja w Rallye W4 rozpocznie się w piątek. Na ten dzień zaplanowano 4 odcinki specjalne, które zwieńczy rywalizacja na byłym Nordringu – obecnie MJP Arena Fuglau, gdzie zlokalizowano bazę rajdu. W sobotę załogi zmierzą się z kolejnymi dziewięcioma próbami sportowymi. Łącznie uczestnicy będą pojedynkować się na blisko 140 km oesowych.