W Open N walczyli do samego końca

Dopiero na ostatnich metrach trzynastego odcinka specjalnego Miko Marczyk zapewnił sobie tytuł mistrza Polski w klasie Open N. Podczas Rajdu Śląska jego główny rywal dojechał do mety z maską na szybie.

W Open N walczyli do samego końca
Podaj dalej

Przed startem pierwszego oesu zlokalizowanego pod stadionem w Chorzowie, wszyscy kibice oczekiwali na emocjonującą walkę czterech kierowców. W klasie Open N w grze o zwycięstwo ciągle pozostawał liderujący Hubert Maj, Łukasz Kotarba oraz kierowcy Subaru Poland Rally Team – Miko Marczyk i Marcin Słobodzian, który miał najtrudniejszą sytuację w tabeli – Nie mam stresu ponieważ niewiele mam do stracenia, a bardzo dużo do zyskania. Lubię startować w tych okolicach i pasują mi te odcinki. Jestem pozytywnie nastawiony i mam nadzieję, że w niedzielę pojawię się na mecie równie zadowolony – komentował przed ceremonią startu Słobodzian.

Ostatni sobotni odcinek specjalny przyniósł kolejną wskazówkę przybliżającą do poznania rozstrzygnięć w klasie Open N. Błąd podczas miejskiej próby w Mikołowie popełnił Hubert Maj, który uszkodził koło i nie pojawił się na mecie. Liderem w wirtualnej jeszcze wówczas tabeli został Miko Marczyk, który wyprzedzał kolegę z zespołu o 40 sekund, natomiast Łukasza Kotarbę zaledwie o pięć – Nie spodziewałem się przed startem, że będę zajmował tak wysoką lokatę. Jestem bardzo zadowolony, bo te odcinki tutaj są naprawdę wymagające. Co prawda nie naciskaliśmy zbyt mocno, ale wynik jest satysfakcjonujący. Wszystko rozegra się jutro i zależy nam na tym, żeby wyprzedzić Miko Marczyka – podsumował Łukasz Kotarba.

Kierowca Mitsubishi Lancera miał pełną rację bo przed startem decydującego o losach tytułu odcinka specjalnego tracił do kierowcy Subaru Poland Rally Team zaledwie cztery sekundy. Pierwszy na mecie pojawił się Marczyk i z kamienną twarzą oczekiwał na przybycie Kotarby. Kiedy ten pojawił się z otwartą klapą, która zasłaniała widoczność stało się jasne, że Miko Marczyk w swoim debiutanckim sezonie zdobędzie tytuł mistrza Polski – Jestem niesamowicie szczęśliwy. Mam 21 lat i właśnie spełniłem swoje wielkie marzenie. Na ten moment nie mieści mi się to w głowie ale mam nadzieję, że to dopiero początek fajnej przygody – skomentował na gorąco Miko Marczyk.

Drugie miejsce w ostatecznym rozrachunku przypadło w udziale Hubertowi Majowi, który wyprzedził Łukasza Kotarbę oraz trzeciego w klasie Open N podczas Rajdu Śląska, Marcina Słobodziana.

Tagi: RSMP, Miko Marczyk, Marcin Słobodzian, Hubert Maj, Łukasz Kotarba

 

Przeczytaj również