Standardowe wyposażenie tego SUV-a to żadna bieda wersja
Rabaty na nowego T-Crossa w salonach Volkswagena sięgają aż 15 tys. zł. Najtańsza wersję przeceniono z 99 990 zł na 84 990 zł. Co dostajemy w tej cenie? Pod maską B-SUV-a znajduje się silnik 1.0 TSI wystrojony na rozsądne 95 KM, który z manualną 5-biegową skrzynią oferuje średnie spalanie 5,4 l/100 km (w trasie poniżej 5, w mieście poniżej 7).
Golas bez żadnej dopłaty ma automatyczne reflektory i tylne lampy w technologii LED czy elektrycznie sterowane szyby i lusterka z podgrzewaniem. Oprócz tego cała masa systemów asystujących, a nawet sygnalizacja spadku ciśnienia w oponach, które dostajemy z ubezpieczeniem. W standardzie są też tylne czujniki parkowania, 8-calowy wyświetlacz, bluetooth, 2 głośniki, radio cyfrowe DAB+ 2 gniazda USB-C (moc ładowania 45W).
Wystarczy lekka dopłata, aby znacząco zyskać
Powyższa konfiguracja jest całkiem niezła jak na nowego SUV-a za niecałe 85 tys. zł. Jednak zakup tej wersji zupełnie… nie opłaca się. Wszystko dlatego, że wersja odrobinę lepsza wersja wyposażenia Life kosztuje teraz tylko 87 990 zł, a jeszcze wyższa Life Plus 88 790 zł. Różnica drobna, a zyskujemy relingi dachowe, składane lusterka, które mają powitalne oświetlenie czy regulację wysokości także dla fotela pasażera.
Do tego dochodzi podłokietnik z kolejnymi gniazdami USB do ładowania z tyłu i praktyczna szuflada pod fotelem pasażera z przodu. Wersja Life Plus oferuje też bezkluczykowy dostęp i uruchamianie pojazdu, a także czujnik deszczu. Przydatnym ulepszeniem jest też system automatycznej zmiany świateł mijania na drogowe. Mimo tak niskiej ceny otrzymujemy też indukcyjną ładowarkę dla smartfona i śruby kół z zabezpieczeniem antykradzieżowym.
Lepszy silnik i skrzynia, a cena nowego SUV-a VW wciąż poniżej 100 tys. zł
Na uwagę zasługuje też odmiana z silnikiem 1.0 TSI wystrojonym na 116 KM i 6-biegową skrzynią manualną. Co ciekawe, nawet wersja z jeszcze lepszym poziomem wyposażenia Style nadal kosztuje poniżej 100 tys. zł (96 990 zł). To wyjątkowa okazja, bo w tej cenie dostajemy reflektory LED Matrix z automatyczną regulacją zasięgu i doświetlaniem zakrętów. Zyskujemy też na designie za sprawą podświetlanej listwy na osłonie chłodnicy, a tylne LED-owe lampy mają dynamiczne kierunkowskazy.
Jakby tego było mało w aucie za mniej niż 100 tys. zł dostajemy ambientowe oświetlenie wnętrza, w tym przestrzeni wokół nóg z przodu. Fotele z przodu zyskują też funkcję regulacji odcinka lędźwiowego. Do systemów asystujących dochodzi Front Assist z funkcją awaryjnego hamowania w mieście. Na trasy kierowcy docenią aktywny tempomat z regulacją odległości. Od wersji style T-Cross ma też przednie czujniki parkowania. Wybrane telefony będą mogły też przenieść widok ze swoich ekranów na wyświetlacz nawigacji. Muzyki zaś posłuchamy nie z 2 a 6 głośników.
Wersje z automatyczną, 7-stopniową skrzynią DSG nie mieszczą się pod progiem 100 tys. zł, ale tylko nieznacznie go przekraczają. Tylko w wersjach z automatem może zdecydować się na najwyższe wyposażenie R-Line i R-Line Plus, a także 150-konny silnik 1.5 TSI ACT.