– Chcę zrozumieć po co mieliśmy odmieniający wyścig safety car – powiedział Sebastian Vettel. – W 2014 na Węgrzech mieliśmy podobną sytuację, gdy prowadzący stawkę byli w niekorzystnej sytuacji, ponieważ samochód bezpieczeństwa wyjechał, gdy minęli już zjazd do pit-stopu. Rozumiem, że czasem trzeba reagować natychmiast i nie można zawsze analizować, kto jest w jakiej sytuacji. Jednak przejechaliśmy 2 okrążenia z tymi szczątkami na torze, więc czemu nie wywołano safety cara pół minuty wcześniej, żeby każdy mógł zdecydować czy chce zjechać na pit-stop czy też nie? – pytał kierowca Ferrari.
Grand Prix Chin było dla Vettela udane tylko do kwalifikacji, w których wywalczył pole position. Na starcie obronił pierwszą pozycję, lecz stracił ją na rzecz Valtteriego Bottasa, wyjeżdżając za Finem po swoim pit-stopie. Niemiec zlecił zespołowi analizę tego przypadku, ponieważ nic na to nie wskazywało. Później Ferrari z nr 5 zostało uderzone przez próbującego wyprzedzać Maxa Verstappena (wideo poniżej). Uszkodzonym samochodem Vettel zdołał dojechać na ósmej pozycji.
Tekst: Marcin Zabolski
Tagi: Grand Prix Chin, F1, Formuła 1, Sebastian Vettel