To nie pierwszy raz, gdy Niemiec wyraża się niepochlebnie na temat elektrycznej serii. Gdy ta powstała w 2014 roku, Vettel powiedział, że nie jest jej wielkim fanem.
W rozmowie ze szwajcarskim Blickiem, tegoroczny wicemistrz świata przyznał, że zdaje sobie sprawę z tego, iż elektryczne samochody są teraz w modzie. Mimo to, nie uważa by mogły być one właściwą reprezentacją sportu motorowego.
– Dla mnie osobiście, to nie jest przyszłość – powiedział Vettel.
– Elektryczne pojazdy są obecnie bardzo popularne na świecie, jednak każdy, kto jest szczery i prawdziwie identyfikuje się z wyścigami, nie będzie zainteresowany Formułą E.
– Samochody nie są szczególnie szybkie, a kierowcy, którzy biorą udział w tej rywalizacji mówili mi, że jazda nie należy do najbardziej ekscytujących.
Mimo niepochlebnych komentarzy kierowcy Ferrari, seria cały czas rośnie. Od przyszłego roku do rywalizacji dołączą się kolejni producenci: Renault, BMW, Audi oraz Jaguar. Począwszy od roku 2019 swoje zainteresowanie wyrazili już także Porsche i Mercedes, dla których elektryczność jest przyszłością motoryzacji.
Prezes Ferrari Sergio Marchionne na początku tego roku przyznał, że istnieje możliwość by również włoska stajnia włączyła się w przyszłości do tego sportu, jednak później kategorycznie temu zaprzeczył.
Tagi: Formuła E, Formuła 1, Ferrari, Sebastian Vettel