Młody Holender z wielkimi aspiracjami do tytułu mistrza świata spisuje się w tym roku powyżej oczekiwań. Kiedy wydawało się, że to kierowcy Ferrari będą w tym roku głównymi konkurentami dla Srebrnych Strzał, to właśnie 21-latek coraz lepiej czuje się w „czubie” i potwierdza swoją znakomitą predyspozycję.
Po trzecim miejscu w Australii i Hiszpanii, kierowca stajni z Milton Keynes z dorobkiem 66 punktów zajmuje doskonałe trzecie miejsce w klasyfikacji kierowców, rozdzielając tym samym zawodników Mercedesa i Ferrari. Pozycja ta jest o tyle zaskakująca, że Red Bull korzysta w tym sezonie z silników Hondy, które przez wielu ekspertów nie miały prawa być aż tak konkurencyjne już na starcie sezonu.
Dodatkowo wiele wskazuje na to, że znany dotychczas głównie z szaleńczej jazdy na limicie Holender, powoli dorasta do królowej motorsportu, a jego jazda nie jest przypomina już walki z wiatrakami. Przeciwnie, Verstappen kalkuluje, słucha poleceń, jeździ szybko tam gdzie trzeba i unika zbędnego ryzyka, tam gdzie nie może niczego zyskać.
https://wrc.net.pl/verstappen-wscieka-sie-i-wyzywa-przez-team-radio-wideo
To wszystko przekłada się na to, że Max Verstappen po pięciu wyścigach jest pełen optymizmu i nie może doczekać się najbliższego wyścigu na ulicznym torze w Monako.
Max Verstappen: Póki co jesteśmy bardzo usatysfakcjonowani wynikami. To maksimum, jakie możemy osiągnąć na tę chwilę. W sumie zdobyłem tyle punktów ile się dało. Jestem trzeci w mistrzostwach, przed wszystkimi z Ferrari, i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy. Nie spodziewałem się być w tym miejscu przed sezonem. Red Bull jest aktualnie trzecim zespołem mistrzostw – to niesamowite. Mam nadzieję, że jeszcze poprawimy się i będziemy walczyć o to, by wskoczyć na drugie miejsce klasyfikacji konstruktorów. W zeszłym roku pierwsze wyścigi były dla mnie całkiem dobrą lekcją. Zawaliłem je ale teraz wiem, że zawsze można się czegoś nauczyć. Jestem jeszcze młody. Progres jest większy niż wtedy, gdy ma się 30-35 lat.