Tuż przed ostatnim tegorocznym wyścigiem spadł deszcz, więc zawodnicy musieli rywalizować na mokrym torze. Z pierwszego pola wystartował Tomasz Magdziarz, jednak były piłkarz szybko został wyprzedzony przez Filipa Tokara. Zawodnik w barwach R8 Motorsport długo nie cieszył się z prowadzenia, ponieważ po raz kolejny rewelacyjnie na torze Zolder radził sobie Karol Urbaniak. Walczący o tytuł kierowca, który po decyzji sędziów stracił zwycięstwo w pierwszym wyścigu szybko zaczął uciekać rywalom.
Rewelacją wyścigu był jednak Paweł Malczak, który po awarii w pierwszym wyścigu musiał startować z 16 pozycji. Udany start pozwolił mu od razu przesunąć się o kilka pozycji do przodu. Dalej było tylko lepiej i w połowie wyścigu Malczak znajdował się tuż za Urbaniakiem na drugim miejscu.
W międzyczasie dramat przeżywał Michał Śmigiel, który przed drugim wyścigiem był liderem klasyfikacji generalnej. Na jednym z okrążeń doszło do kontaktu pomiędzy nim, a Albertem Legutko. Śmigiel obrócił się i stracił kilka pozycji spadając poza pierwszą dziesiątkę. Szalona pogoń pozwoliła mu przesunąć się na 6. pozycję.
Linie mety jako pierwszy minął Karol Urbaniak przed Pawłem Malczakiem i Maxem Zschuppe. Dla młodego Niemca było to pierwsze podium w KIA Lotos Race w karierze, dodatkowo Max był autorem najlepszego czasu okrążenia w drugim wyścigu.
Przy szóstym miejscu Śmigla Karol Urbaniak mógł cieszyć się z tytułu mistrza Polski KIA Lotos Race 2015. Zawodników w końcowej klasyfikacji po odliczeniu najsłabszego wyścigu rozdzielił zaledwie jeden punkt.