Ujęcia z drona pokazują niezwykłą krzywiznę jednego z zakrętów na torze Zandvoort. Bolidy F1 będą miały kłopot?

Do kalendarza Formuły 1 na sezon 2020 wrócił kultowy tor Zandvoort. Po 35 latach po raz pierwszy będziemy mogli emocjonować się Grand Prix Holandii. 

Ujęcia z drona pokazują niezwykłą krzywiznę jednego z zakrętów na torze Zandvoort. Bolidy F1 będą miały kłopot?
Podaj dalej

Na ostatnim, niezwykle nachylonym zakręcie toru Zandvoort, ruszyły właśnie prace przygotowawcze. Niedawno opublikowane ujęcia z drona pokazują skalę przedsięwzięcia. 

Jak się okazuje, tworzone są nowe sekcje pod ogromnym kątem, a ciężarówki i ciężki sprzęt przeprojektowują zakręt o łamiącej język nazwie Arie Luyendykbocht.

Obecnie tor jest zamknięty dla publiczności i innych serii wyścigowych. Prace budowlane w ramach przygotowań do wyścigu F1 prowadzone są od początku listopada. 

Według holenderskiego radia, szef toru Zandvoort, Robert van Overdijk, przyznał, że ostatni zakręt będzie pochylony o 18 stopni. To prawie dwukrotność pochylenia zakrętu na torze Indianapolis, co oznacza, że szczyt zakrętu znajdzie się 4,5 metra nad powierzchnią ziemi. 

Zakręt numer 3 na torze Zandvoort, przebiegający blisko prostej start-meta, również będzie pochylony. Van Overdijk twierdzi, że pozwoli to na jazdę dwóch samochodów obok siebie, promując walkę koło w koło. 

Pirelli przyznało, że jedyne co może zrobić, by przygotować opony do ogromnych przeciążeń, to zwiększenie ciśnienia. Włoska firma nie jest w stanie wyprodukować specjalnego kompletu opon przygotowanego tylko na jeden weekend Grand Prix. 

Przeczytaj również