Bartosz Opioła, szef zespołu: –Optymizmem napawa fakt, że bardzo dobrze do auta, toru i warunków zaaklimatyzowali się nasi nowi zawodnicy. Po kilkunastu okrążeniach wiedzieli oni już co i jak działa w tym samochodzie i zaczęli kręcić dobre czasy. Rafał Mikrut i Grzegorz Moczulski jeździli całe 2 dni i sumiennie wykonywali swój program na te testy. Po torze jeździło łącznie 28 samochodów, więc zapowiada się na to, że podczas pierwszej rundy będziemy mieli doskonałą rywalizację. Teraz wracamy na święta do Polski, później, w środę, powracamy na Monzę.
Mariusz Urbański: –Był to dla nas pierwszy wyjazd na tor Monza. Pierwsza jazda za sterami Lamborghini Huracana. Pierwszego dnia bardzo pomógł nam nasz instruktor – Ferdinando Monfardini, były uczestnik między innymi serii GP2. Chłopak, który praktycznie urodził się na Monzie, uczył nas jak jeździć po tym torze, jak pokonywać zakręty, później też wspólnie analizowaliśmy telemetrię. Ferdinando ma niesamowite pojęcie na temat tego toru.
Artur pierwszego dnia zrobił bardzo duży progres, różnice między nami wynosiły ok. 0,01 s., więc można powiedzieć, że jeździmy bardzo równo i podobnie. Szybko się zadomowiliśmy na Monzie, 2 dni testów w zupełności nam wystarczyły. Prędkości dochodzące do 300 km/h, hamowania do pierwszego zakrętu na odcinku 100 metrów, ogromne przeciążenia… nigdy wcześniej czegoś takiego nie doświadczyliśmy. Średnia prędkość przejazdu okrążenia jest na poziomie 190 km/h, Monza to tor bardzo wymagający tak dla samochodu jak i zawodnika.
Tor zrobił na nas ogromne wrażenie, samochód prowadzi się genialnie, jest idealnie ustawiony przez GT3 Poland. Po 2 dniach testów jesteśmy bardzo zadowoleni. Doszliśmy do poziomu, który pozwala mieć nadzieję, na pokazanie się z bardzo dobrej strony podczas wyścigów. Główny cel pierwszej rundy to meta. Jeśli będzie sytuacja, że będzie potrzebne podjęcie zbędnego ryzyka, to na pewno go nie podejmiemy, chcemy być przede wszystkim na mecie.
Artur Obuchowski: –Wykonaliśmy standardową pracę, dokładnie to, co sobie założyliśmy. Z racji tego, że były to tylko dwa dni, nie było możliwości na wprowadzenie rewolucji, ale plan na te testy został wykonany w 100%. Samochód i tor tym razem były dla mnie nowością. Musiałem bardzo szybko się przestawić i nauczyć, aby dorównać poziomem umiejętności do kolegów z zespołu. Głównym celem było nadrobienie wszelkich zaległości, myślę, że to się udało. Teraz z niecierpliwością czekam na wyścig. Chcemy zobaczyć przede wszystkim, gdzie jest nasze miejsce w stawce, a później je poprawiać. Główny cel to eliminowanie niedoskonałości i równa rywalizacja z pozostałymi ekipami.
Na słynnym torze znanym m.in. z wyścigów Formuły 1 zawodników przywitała piękna, wiosenna aura. Pierwsza runda Lamborghini Super Trofeo Europa rozpocznie się już 21 kwietnia na Monzy.