Traumatyczny początek Rozwadowskiego

Na komunię dostałem aparat fotograficzny Zenith 12 XP i pojechałem z rodzicami na Rajd Kormoran, którego dojazdówka przechodziła wtedy przez moją wioskę pod Olsztynem – początek swojej motorsportowej przygody wspominał Sebastian Rozwadowski.

Traumatyczny początek Rozwadowskiego
Podaj dalej

W najnowszym wydaniu Magazynu Rajdowego WRC przedstawiliśmy wywiad z Sebastianem Rozwadowskim, byłym pilotem m.in. Wojciecha Chuchały i uczestnikiem Rajdu Dakar. Zawodnika zapytaliśmy m.in. o to, jak zaczęła się jego przygoda z rajdami, jaka jest różnica między pilotowaniem rajdów płaskich i terenowych oraz co planuje w dalszej części sezonu.

Wtedy startował Marian Bublewicz i pamiętam jak dzisiaj jego przejazd w Gryźlinach – kontynuował Rozwadowski – chyba wtedy zakiełkowała moja miłość do motorsportu.

W szkole średniej już jeździłem na rajdy po całej Polsce, aż w końcu w 2000 roku pojechałem swój pierwszy rajd jako pilot. Niestety, nie był to udany start, bo nasz Peugeot 106 mocno wystrzelił tyłem i wylądowaliśmy na słupie, który złamaliśmy na wysokości ponad trzech metrów.

Auto straciło ćwiartkę i zaczęło się palić, a my mieliśmy problemy z jego opuszczeniem. Było trochę traumatycznie i na półtorej roku przeszła mi ochota na rajdy, ale potem to wróciło i z Maćkiem Bocheńskim pojechaliśmy Fiatem Seicento mistrzostwa Polski. – zakończył historię z początków swojej kariery Sebastian Rozwadowski.

O tym i o wielu innych bardzo ciekawych historiach jednego z najpopularniejszych polskich pilotów przeczytacie w najnowszym wydaniu Magazynu Rajdowego WRC, który ukazuje się już dzisiaj.

Przeczytaj również